26.02.2025: Oskar Pietuszewski i Paweł Wszołek podczas meczu Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok w ramach Pucharu Polski / fot. Paweł Jerzmanowski Oskar Pietuszewski już teraz uchodzi za czołowy talent polskiej piłki. 17-latek zachwyca nie tylko przebojowością, ale też boiskową dojrzałością, której nie powstydziliby się bardziej doświadczeni skrzydłowi. W Jagiellonii Białystok jest kluczowym zawodnikiem w walce o najwyższe cele, a jego przyszłość zaczyna elektryzować europejskie kluby.
Według informacji przekazanych w Kanale Sportowym przez Łukasza Olkowicza, w otoczeniu zawodnika istnieje jasny plan. Pietuszewski nie ma robić przedwczesnego „skoku na głęboką wodę”, tylko stopniowo budować karierę. To oznacza, iż choć zainteresowanie z topowych lig jest ogromne, priorytetem będą progresywne, rozwojowe kierunki, takie jak Belgia i Holandia.
Agent zawodnika, Mariusz Piekarski, ma świeżo w pamięci historie młodych Polaków, którzy za wcześnie ruszyli na Zachód. Dlatego deklaruje, iż latem najważniejsze będzie nie to, kto zapłaci najwięcej, ale to, gdzie Pietuszewski będzie grał regularnie.
„Generalnie cała Europa wie o Pietuszewskim. Znając Mariusza Piekarskiego, nie chcą dzisiaj wypływać na szerokie wody, czyli niekoniecznie Anglia. Dziesięć–dwanaście milionów na dzisiaj. Pytanie, czy sam Pietuszewski tego chce. Czy nie woli przejść przez Holandię i Belgię, bo są takie koncepcje. Będą wybierać” – powiedział Olkowicz.
Jagiellonia ma podobne podejście. Nie ma mowy o sprzedaży zimą, a latem klub chce dla swojego wychowanka takiej drogi, która nie zahamuje jego rozwoju.
Obie ligi słyną z tego, iż młodzi zawodnicy dostają realne szanse gry, uczą się taktyki, intensywności i presji regularnych występów, a później często trafiają do Premier League, Bundesligi czy Serie A.
To właśnie tam – w Belgii i Holandii – Pietuszewski może najwięcej zyskać, zarówno sportowo, jak i mentalnie.
W jego wieku najważniejsze jest granie, a nie wielki kontrakt. I dokładnie tak myśli jego otoczenie.
Kontrakt Pietuszewskiego obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku. Jagiellonia ma więc komfort, by nie spieszyć się ze sprzedażą. Jednocześnie przyszłe lato zapowiada się jako gorące i pełne ofert z Europy.
Na klubie i na agencie spoczywa gigantyczna odpowiedzialność – bo od tej jednej decyzji zależy, czy największy polski talent ostatnich lat odpali na europejskim poziomie, czy podzieli los wielu innych młodych piłkarzy, którzy wybrali źle.

2 godzin temu
















