Potężne męki przeżywała FC Barcelona w sobotnim starciu z Leganes. Niedokładność, ospałość, brak konkretnego pomysłu. Jeden z gorszych meczów Katalończyków być może choćby w całym sezonie, a na pewno w 2025 roku. Przy czym tym razem zakończyło się i tak zwycięstwem, po niefortunnej interwencji defensora rywali, który wpakował piłkę do własnej siatki. Kto wie, jak by się ten mecz potoczył i skończył, gdyby nie świetna interwencja Wojciecha Szczęsnego z 12. minuty.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki: Ja się już nie nadaję na poważną piłkę
Barcelona z punktami, ale też problemem w defensywie
Katalończycy zyskali trzy punkty, które hiszpańskie media zgodnie uznały za najważniejsze w kontekście walki o mistrzostwo, bo takie ohydne sportowo mecze też trzeba umieć przepchnąć. Natomiast stracili coś, czy raczej kogoś innego. Chodzi o Alejandro Balde. Hiszpański lewy obrońca doznał urazu pod koniec pierwszej połowy. Urazu niestety na tyle poważnego, iż nie dotrwał choćby do przerwy i w 41. minucie zastąpił go Gerard Martin.
Cała sprawa wywołała oczywiście mnóstwo zmartwienia wśród fanów Barcelony, przed którą teraz mnóstwo ważnych meczów i strata podstawowego lewego obrońcy na dłużej byłaby potężnym ciosem. Sam zawodnik miał choćby po meczu powiedzieć, iż "jest załamany", co na pewno nie było dobrą wróżbą w kontekście jego zdrowia. Teraz wiemy już, co mu dolega.
Finałowe El Clasico bez Balde? Złe wieści dla Barcelony
- Badania przeprowadzone w niedzielę na Alejandro Balde potwierdziły, iż doznał on urazu lewego ścięgna podkolanowego. Jego powrót do gry zależy od postępów w jego rehabilitacji - napisał klub w oficjalnym oświadczeniu. Barcelona nie podała dokładnej długości pauzy, ale zdaniem dziennikarza Xaviego Camposa mowa o ok. trzech tygodniach, co oznacza, iż Balde najpewniej nie zagra w finale Pucharu Króla z Realem Madryt 26 kwietnia.