Tak niespodziewane wiadomości przekazał Nakisa Bidarian, szef grupy Most Valuable Promotions i zarazem menadżer Jake'a Paula (11-1, 7 KO). Drugi z wymienionych znany jest przede wszystkim z działalności na portalu YouTube. Od kilku lat próbuje swoich sił w boksie i chociaż nie posiada zadatków na wielkiego mistrza, to rozpoznawalność zapewnia mu oraz jego rywalom dobre gaże za stoczone walki.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski buduje imponującą posiadłość! To tu może zamieszkać po karierze
Zainteresowanie pojedynkami Paula potęguje fakt, iż zamiast walczyć z niezłymi ale mało znanymi przeciwnikami, woli wyzwać na ring emerytowane gwiazdy sportów walki, które świecą już wyłącznie blaskiem swoich nazwisk. Ostatnie starcie było bez wątpienia najgłośniejszym w jego karierze. Ba, pomimo wielu znakomitych walk w bokserskim kalendarzu w 2024 roku, to pojedynek 28-latka wzbudzał największe zainteresowanie. Wszystko dlatego, iż wyszedł do ringu z samym Mikiem Tysonem! Walka miała jednak spodziewany przebieg i przypominała bardziej starcie pokazowe, które Paul bez problemu zwyciężył na punkty.
Zawalczy z samym Usykiem? Na pewno nie w boksie, bo to byłaby egzekucja
Kolejnym rywalem Amerykanina będzie Julio Cesar Chavez Jr (54-6-1, 34 KO). To oczywiście pięściarz znajdujący się po drugiej stronie rzeki, którego największą wartością jest nazwisko, gdyż jego ojciec jest największą legendą w historii meksykańskiego boksu.
Jednak podczas zorganizowanej z tej okazji konferencji prasowej, to nie wypowiedzi któregoś z jej bohaterów obiły się szerokim echem, a informacja ujawniona przez Bidariana.
- Usyk wielokrotnie wyzywał Jake'a na walkę w MMA. Skontaktowali się z nami za kulisami, mówiąc, iż chcą doprowadzić do tego pojedynku w 2026 roku. To coś, w co zdecydowanie chcemy iść - przekazał Bidarian.
To sensacyjne informacje, w które na pierwszy rzut oka trudno uwierzyć. Jednak biorąc pod uwagę, iż Usyk za niedługo zawiesi rękawice na kołku (sam mówi o chęci stoczenia jeszcze jednej-dwóch walk), termin tak niecodziennego starcia przewidziany na 2026 rok pasowałby do układanki. Zwłaszcza w formule MMA. W ringu bokserskim ukraiński czempion nie dałby Paulowi żadnych szans. W oktagonie także byłby zdecydowanym faworytem, jednak zawsze pozostawałoby to ziarnko niepewności, jak poradzi sobie w nowym środowisku.
Dodatkowo Amerykanin od dwóch lat związany jest z dużą organizacją PFL, która prawdopodobnie chętnie zorganizowałaby tego rodzaju freak fight. Nie zapominajmy też o kwestii finansowej. Nie ulega wątpliwości, iż samo wydarzenie prawdopodobnie rozbiłoby bank i zapewniło obu zawodnikom miliony dolarów wynagrodzenia. Niezależnie od poziomu sportowego, jaki zaprezentowaliby po wejściu do klatki.