To on ma zastąpić Iordanescu. Znane nazwisko w Ekstraklasie

1 dzień temu
Edward Iordanescu oficjalnie pożegnał się z pracą w Legii Warszawa. Tym samym ruszyła giełda nazwisk, które miałyby zastąpić Rumuna. Jak informuje Łukasz Olkowicz z "Przeglądu Sportowego", jednym z poważnych kandydatów jest były trener Lecha Poznań.
- Jak zawsze, biorę pełną odpowiedzialność na siebie. Poprosiłem o spotkanie z zarządem - dziś wieczorem albo najpóźniej w piątek rano. jeżeli niektóre rzeczy się nie zmienią, będziemy dalej cierpieć, a tego nie chcę - powiedział Iordanescu na konferencji pomeczowej po porażce 1:2 z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski, co brzmiało niemal jak pożegnanie. Przegrana sprawiła, iż występująca w roli obrońcy trofeum Legia zamknęła sobie jedną z dróg do europejskich pucharów w kolejnym roku. Z kolei zaledwie dziesiąte miejsce w lidze sprawia, iż w Warszawie nikt nie wierzy już w wywalczenie mistrzostwa Polski.


REKLAMA


Zobacz wideo Były prezes Legii o Iordanescu: Nie chciałbym takiego trenera w swoim klubie


Media: Nenad Bjelica może zastąpić Iordanescu
W piątek rano dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Łukasz Olkowicz informował, rozstanie się Legii z Iordanescu jest już przesądzone, a Legia potwierdziła tę wiadomość o godzinie 11:00. W meczu z Widzewem Łódź, który przypada na 2 listopada, drużyna będzie musiała radzić sobie z trenerem tymczasowym. Funkcję tę pełnić będzie Inaki Astiz. Klub ma jednak człowieka do zastąpienia Iordanescu.


"Jak udało nam się dowiedzieć jest nim Nenad Bjelica, który pracował m.in. w Lechu Poznań. W stolicy Wielkopolski piastował stanowisko od końca sierpnia 2016 r. do połowy maja 2018 r" - napisał Olkowicz.
Ze względu na pracę w Poznaniu Chorwat jest znaną postacią w polskim środowisku piłkarskim. Jego pracę w tym klubie trudno uznać jednak za wybitnie udaną. Lech w okresie 2016/2017 dotarł do finału Pucharu Polski, ale tam niespodziewanie przegrał z Arką Gdynia. Ligowa końcówka tamtych rozgrywek także zapadła fanom "Kolejorza" w pamięci. Do rundy mistrzowskiej Lech podchodził bowiem jako lider tabeli, ale w niej rozczarował i ostatecznie zajął dopiero trzecie miejsce.


Po pracy w Polsce Bjelica ponownie zyskał uznanie w oczach środowiska, gdyż sięgnęło po niego Dinamo Zagrzeb, z którym dwa razy zdobył mistrzostwo kraju i grał w europejskich pucharach. Następnie trenował NK Osijek, Trabzonspor, Union Berlin, a w 2024 roku ponownie powrócił do Zagrzebia. Wprawdzie w ostatnich trzech klubach gwałtownie kończył pracę, ale same nazwy zespołów w polskich warunkach mogą robić wrażenie.


Bjelica był też regularnie przymierzany do prowadzenia reprezentacji Polski. Ostatni raz w czerwcu tego roku, gdy PZPN postanowił zwolnić Michała Probierza. Ostatecznie Cezary Kulesza postawił na Jana Urbana.
Idź do oryginalnego materiału