To nie żart! Podolski może zagrać dla Polski

3 godzin temu
Zdjęcie: https://www.youtube.com/watch?v=sk9k9jC-MVc


Lukas Podolski rozegrał dla reprezentacji Niemiec łącznie 130 meczów. Zanim zaliczył oficjalny debiut, niejednokrotnie twierdził, iż chciałby grać dla Polski. Nikt wówczas nie był nim zainteresowany, a później było już po prostu za późno. Jego syn Louis występuje na co dzień w Górniku Zabrze, natomiast wciąż ma tylko niemieckie obywatelstwo. Niedługo sytuacja może jednak ulec zmianie. - Staram się o polski paszport - powiedział dla TVP Sport.
Lukas Podolski urodził się w Gliwicach w 1985 roku. Dwa lata później wspólnie z rodzicami przeprowadził się jednak do Niemiec, a konkretniej do malutkiego Bergheim pod Kolonią. Tam właśnie ojciec Waldemar zaprowadził go na treningi, gdzie przez następne lata kapitalnie się rozwinął. gwałtownie zadebiutował w niemieckiej młodzieżówce, natomiast wciąż twierdził, iż chce grać dla Polski. Podczas ME do lat 17 rozgrywanych w 2002 roku w Danii, po raz pierwszy zmierzył się z polską kadrą i mało tego pokonał wówczas Łukasza Fabiańskiego, dzięki czemu jego zespół wygrał 1:0.

REKLAMA







Zobacz wideo Tak powstaje jeden z największych stadionów świata. Cudeńko



Mimo to Podolski nie zmieniał zdania i przez cały czas chciał reprezentować nasz kraj. Wysyłał choćby listy do PZPN-u, natomiast nie doczekał się odpowiedzi. Ówczesny selekcjoner Paweł Janas uważał, iż rezerwowy FC Koeln nie jest mu potrzebny. Piłkarz postanowił zatem grać dla Niemiec i parę lat później strzelił nam dwa gole na Euro 2008. - Jestem zadowolony, ale nie cieszyłem się przesadnie po bramkach, bo mam w Polsce wielką rodzinę - mówił po meczu, cytowany przez Sport.pl.
Louis Podolski stara się o polskie obywatelstwo. Nie pójdzie w ślady ojca?
Parę dni temu piłkarskiemu światu objawił się 16-letni syn Podolskiego - Louis. Ten świetnie zaprezentował się w pożegnalnym meczu ojca pośród dużo bardziej doświadczonych graczy. "Wydaje się, iż odziedziczył po ojcu to, czego potrzeba, aby być profesjonalistą, a więc ambicje i silną lewą nogę" - podał dziennik "Bild". Wspomniano również, iż zawodnikiem już teraz zainteresowali się niemieccy skauci.
- Pożegnalny mecz taty był wielkim wydarzeniem. (...) To też był mój pierwszy kontakt z pierwszą drużyną, więc będę długo wspominać ten moment. Zagrałem z tatą na jego stadionie, w jego mieście. To coś niewiarygodnego. Jak byłem mały, to chodziłem na każdy mecz Kolonii, siedziałem na trybunach. Teraz mogłem zagrać na tym stadionie - oznajmił Louis w rozmowie z TVP Sport. Czy zatem sam zainteresowany rozważa pójście śladami ojca i grę dla reprezentacji Niemiec? Nie jest to wcale pewne.


- Nie mam jeszcze polskiego obywatelstwa, dlatego nie mogłem występować w juniorskich reprezentacjach. Staram się o paszport, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za rok powinienem uzyskać obywatelstwo. Na razie nie zastanawiałem się choćby nad ewentualnym wyborem reprezentacji. Do tego jeszcze bardzo daleka droga - przyznał.



Lukas Podolski nie chce nakładać presji na syna. "Nie jest łatwo zaczynać z takim nazwiskiem"
Louis podobnie jak ojciec jest ofensywnym graczem. Aktualnie dobrze się rozwija w Górniku Zabrze i nie przewiduje zmian. - Moja lewa nie jest zła, ale to nie to samo, co u taty. Jak na razie widzę, iż wszystko zmierza we właściwym kierunku. Teraz gram ze swoim rocznikiem, występujemy w Centralnej Lidze Juniorów, mierzymy się z najlepszymi w Polsce. Mam dopiero 16 lat i cieszę się z tego, gdzie w tym momencie jestem - wyznał.


Podolski nie szczędzi rad synowi, choć nie chce na niego nakładać presji. Niedawno podkreślał, iż wszystko zależy od niego, czy będzie chciał grać w piłkę profesjonalnie, czy w pewnym momencie postawi na naukę.
- Tata cały czas mi podpowiada, udziela rad, chce, żebym był coraz lepszy. Nie jest łatwo zaczynać przygodę z piłką z takim nazwiskiem, ale staram się najlepiej, jak potrafię. Próbuję nie myśleć o tym, jak się nazywam - podsumował Louis Podolski.
Idź do oryginalnego materiału