W NUMERZE:
Fotoreportaże z 2 meczów:
Lechia Gdańsk-Śląsk Wrocław
Piast Gliwice-Pogoń Szczecin
W rubrykach tekstowych ciąg dalszy „Rachunku sumienia” – „Kalkulator” omówił dwa następne grzechy jątrzące w naszej scenie kibicowskiej – zazdrość oraz nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu.
Cykl „Wymarłe ekipy” już dawno osiągnął swój półmetek. Numer marcowy zdominowany jest przez nieistniejące już szajki z województwa lubelskiego. To województwo, z którego pochodzi jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza, paczka kibicowska z kapitalnym mentalem, której już niestety na szlaku brak. Jaka to ekipa? Pewnie większość się domyśli… Warto jednak spojrzeć na ich dokonania choćby na szlaku wyjazdowym. Coś niesamowitego. Jeśli chcecie dodatkowo wiedzieć która z ekip miała w swoim gronie grupę kibicowską z nazwą „Niezłomni”, która szajka ledwie 40 km od Lublina hasała sobie na mecze warszawskiej Legii i szczecińskiej Pogoni (tak, tak – był taki rodzynek), która grupa toczyła wielką wojnę ze swoimi imiennikami z innego miasta, która z kapel miała bandę, jakiej nie powstydziłaby się choćby średnia kibicowska ekipa w Polsce, tudzież która paczka wieszała z uporem maniaka flagę „Wykopmy rasizm ze stadionów”, to ten tekst przeczytać musicie koniecznie.
Rozmową numeru jest wywiad z fanatykami Moto Jelcza Oława. Jako jedna z ekip, które całkowicie uciekają przed światem zewnętrznym i nie szukają poklasku w postaci wrzucanych taśmowo zdjęć do internetu, byli niełatwymi rozmówcami. Tym bardziej, że – przyznać tu się z ręką na sercu – ilu z Was mogłoby bez przeczytania tego wywiadu powiedzieć coś więcej o tej szajce? Dzięki swojej otwartości udało się dowiedzieć całej masy ciekawych historii z przeszłości dotyczących czarno-biało-zielonych.
Dokańczamy rubrykę „20 lat temu” i zadajemy jej jednocześnie kres. Wszystko bowiem, co już wydarzyło się w czasach późniejszych zostało na łamach naszego pisma obszernie zrelacjonowane w postaci kroniki polskiego ruchu kibicowskiego.
O swoim fan clubie więcej nakreślili kibole łódzkiego Widzewa z Koluszek w dziale „Przedstawiamy fan cluby”. Każdy, kto choć trochę liznął lat 90. zeszłego stulecia, ten zapewne doskonale pamięta, jak kultowym miejscem przesiadkowym była miejscowość Koluszki. Możliwości do wykazania się zatem mieli lokalni Widzewiacy wybitne.
Żółto-czerwono-niebiesko-żółci szalikowcy z Płomienia Dębe Wielkie zostali przedstawieni szerzej ze swoją kibicowską historią w dziale „Mniejsze ekipy”. Dlaczego niemalże od zawsze klub ten rozgrywa swoje mecze w miejscowości Ruda, mimo, iż Dębe Wielkie to miejscowość sąsiadująca? prawdopodobnie o takiej ciekawostce niewielu z Was wiedziało, a o ekipie Płomienia warto przeczytać, bo to chłopaki, które dodają zajebistego kolorytu mazowieckiej scenie kibicowskiej.
Zimowy numer kończy rubryka „Wyjazdowicze”, a tam swoje wspomnienia z kibicowskiego szlaku spisał kibol koszalińskiej Gwardii. Jak zwykle wracamy do czasów, które dziś brzmią co najmniej kosmicznie, ale one naprawdę się działy. Coraz mniej świadków tamtych lat zostało na kibicowskiej scenie…
Oprócz tego również spinająca rundę jesienną galeria fotek kibicowskich z końcówki poprzedniego roku.
Etatowo w numerze stałe pozycje:
– „To i owo Pacanowo”
– „Z Ukosa”
– „Old School” Boruta Zgierz, GKS Jastrzębie, Olimpia Grudziądz, Raków Częstochowa i Najmniejsi
– „Graffiti” Hutnik Kraków
– „Odchamiacz”
Polska-kibolska na 84 stronach. Fotki, historie, wywiady, reportaże, felietony, artykuły – wszystko to w cenie 12,90 zł (dostępna również prenumerata i jednorazowa sprzedaż wysyłkowa poprzez tomykibice.pl oraz skleptmk.pl).