To miał być nowy Piszczek. Zanotował 3 asysty w 5 lat. "Żenada"

4 godzin temu
- Pobył trochę w tej Bundeslidze, zagrał kilka niezłych meczów, większość przeciętnych. Potem trochę słabych - tak Mateusz Borek mówił o pięcioletniej przygodzie Roberta Gumnego w Augsburgu. 26-latek był typowany jako sukcesor Łukasza Piszczka w reprezentacji, ale nic z tego nie wyszło. Borka w szczególności uderzyły jego dokonania pod bramką rywala na niemieckich boiskach.
Na początku września 2020 roku Robert Gumny przeniósł się z Lecha Poznań za dwa miliony euro do FC Augsburg. Przez pięć lat wystąpił dla niemieckiego klubu w 105 spotkaniach, w których zdobył dwie bramki i zanotował trzy asysty. Z końcem czerwca wygaśnie jego umowa z Augsburgiem i 26-latek będzie wolnym zawodnikiem.


REKLAMA


Zobacz wideo Burza wokół słów Ziółkowskiego po finale Pucharu Polski. Kosecki: Po co przepraszać?


Robert Gumny rozczarował w Niemczech. Mateusz Borek jasno go podsumował
Nie będzie przesadą stwierdzenie, iż kariera Roberta Gumnego nie potoczyła się tak, jak w 2020 roku życzyliby i wieszczyli kibice oraz eksperci. Przyznał to m.in. Mateusz Borek w programie "Moc Futbolu" w Kanale Sportowym.
- Czy spodziewałem się więcej po karierze Gumnego? Przyznam, iż tak. Parę miesięcy temu prowadziłem jakieś dysputy z jego tatą. Gadaliśmy o Robercie i mogę z perspektywy czasu powiedzieć, iż się trochę pomyliłem. Wydawało mi się, iż ten chłopak nie jest tak utalentowany jak Łukasz Piszczek, ale ma pewne parametry techniczno-fizyczne, które trochę pozwolą mu pójść w stronę kopiowania Piszczka - przyznał.
Zobacz też: Kłopoty Lewandowskiego. Hiszpanie: Kontuzja do tego doprowadziła
- On wyglądał dobrze motorycznie, technicznie. Jak go sobie przypomnę jako 20-letniego chłopaka, to on miał papiery, miał potencjał. Czasem go w młodzieżówce Czesiu Michniewicz rzucił na lewą stronę i też nie było widać jakiegoś deficytu słabszej nogi - wspominał Borek, podkreślając, iż "kontuzje i brak chęci zrobienia kariery" przez Gumnego były najważniejsze w tym, iż nie osiągnął sukcesu. Zdaniem komentatora Augsburg planował zainwestować kilka milionów, żeby móc go sprzedać dalej. - Pobył trochę w tej Bundeslidze, zagrał kilka niezłych meczów, większość przeciętnych. Potem trochę słabych. W międzyczasie kilka lub kilkanaście urazów i dzisiaj oddajesz go za darmo.


Na koniec Borek spojrzał na same liczby Gumnego w Bundeslidze, w której w 100 meczach zdobył dwie bramki i zanotował trzy asysty. - Takie liczby przez pięć sezonów. Boczny, ofensywny obrońca ma trzy asysty przez pięć lat. Przez pięć lat! To są liczby żenady. To są liczby, których nie możesz akceptować - grzmiał, podsumowując, iż w tej chwili Gumny może śmiało wracać do ekstraklasy.
Idź do oryginalnego materiału