Michał Kucharczyk został zgłoszony przez Legię Warszawa na mecz ostatniej kolejki ekstraklasy ze Stalą Mielec i faktycznie pojawił się na boisku. 34-latkowi brakowało tylko jednego występu do osiągnięcia bariery 350 meczów rozegranych dla klubu ze stolicy, z którym osiągał ogromne sukcesy. Goncalo Feio wpuścił go na boisko w 88. minucie i Kucharczyk rozegrał jubileuszowe spotkanie.
REKLAMA
Zobacz wideo Lech Poznań w Lidze Mistrzów?! Wzruszony prezes: Chcemy więcej!
Michał Kucharczyk pożegnał się z Legią Warszawa. "Zatoczyć koło"
Dla Kucharczyka był to jednocześnie ostatni mecz w barwach Legii, z której odchodzi po sezonie 2024/25. Od lutego 2024 grał dla klubowych rezerw, a występ w pierwszym zespole był jedynie ukłonem klubu w kierunku zawodnika. - To, co mogę powiedzieć, to uczucie dumy, iż mogłem tu rozegrać tyle spotkań, jest tyle pięknych wspomnień i osiągnięć sportowych. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, z którymi do dziś mam kontakt. Coś się zaczyna, coś się kończy. Moja przygoda z Legią się kończy, jeżeli mówimy o mnie jako o piłkarzu - mówił po meczu Kucharczyk cytowany przez portal legia.net.
34-latek w barwach klubu z Warszawy rozegrał 350. meczów, wygrał pięć mistrzostw Polski i sześć krajowych pucharów. Jego trofea i liczby z pewnością dają mu miejsce wśród legend Legii, w której przez lata był także bardzo lubiany przez kibiców. Zawodnik nie odchodzi jednak na piłkarską emeryturę.
- Kariery jeszcze nie kończę. Chcę zatoczyć koło i zakończyć ją tam, gdzie zacząłem, czyli w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki, którego jestem wychowankiem - przyznał dziewięciokrotny reprezentant Polski. W przyszłym sezonie będzie grał więc w III lidze - tej samej, w której zagrał w obecnych rozgrywkach w ośmiu meczach dla Legii II.
Kucharczyk w rozmowie z mediami przyznał, iż na pomysł pożegnania go i realizacji poprzez zagranie w meczu ze Stalą wpadł Michał Żewłakow. - Już raz mnie żegnano, ale to było zrobione na siłę. Powiedziałem wtedy "do widzenia", bo wiedziałem, iż tu wrócę. Teraz słowa "do widzenia" mogę zamienić na "żegnajcie" - podsumował 34-latek.