To dlatego Sabalenka nie gra w tym turnieju, co Świątek. Fissette mówi wprost

1 godzina temu
Iga Świątek nie zmienia swoich planów na starcie sezonu 2026 i tym samym znów nie zagra w turnieju obok Aryny Sabalenki. Trener Polki Wim Fissette tłumaczy Sport.pl, skąd taka decyzja. Korzysta na tym nasza reprezentacja, która ma kolejną szansę na cenny sukces.
Kilka dni temu organizatorzy potwierdzili, iż reprezentacja Polski zagra ponownie w turnieju drużynowym United Cup. To pierwsze zawody nowego sezonu 2026, które ruszają 2 i potrwają do 11 stycznia. Polacy trafili do grupy z Niemcami i Holandią. Rok temu doszli do finału, ale jeszcze nigdy nie wygrali tej imprezy.

REKLAMA







Zobacz wideo Jaką Igę Świątek zobaczymy w 2026? Jej trener zapowiada zmiany



W składzie Biało-Czerwonych na kolejną edycję rozgrywanego w Australii United Cup znaleźli się: Iga Świątek, Katarzyna Kawa, Katarzyna Piter, Hubert Hurkacz, Daniel Michalski i Jan Zieliński. Wiceliderka rankingu ponownie wystąpi w drużynowych zawodach, następnie prawdopodobnie będzie odpoczywać przez kilka dni i ćwiczyć już bezpośrednio do wielkoszlemowego Australian Open. Impreza w Melbourne startuje 18 stycznia.
To oznacza, iż Świątek ponowie wybiera United Cup zamiast innych turniejów rangi WTA, odbywających się w tym samym czasie. W dniach 4-11 stycznia w Brisbane rozgrywane będą zawody rangi WTA 500, a w Auckland kategorii 250. W ostatnim tygodniu przed Wielkim Szlemem turniej WTA 500 ma być zlokalizowany w Adelajdzie, a WTA 250 w Hobart.
Fissette o United Cup
Podczas niedawnej rozmowy z trenerem Igi Świątek Wimem Fissettem zapytaliśmy go o to, czy rozważali pominięcie startu reprezentacyjnego na początku nadchodzącego sezonu na rzecz występów w imprezach indywidualnych. - Nie bardzo. United Cup 2025 to był mój pierwszy turniej z Igą. Towarzyszyłem jej także podczas WTA Finals 2024, ale wtedy bardziej obserwowałem, co się dzieje. Podczas rozgrywek reprezentacyjnych w Australii widziałem jej euforia na twarzy każdego dnia, gdy występowała dla swojego kraju i mogła być częścią zespołu. Przez cały rok tenisista gra poszczególne turnieje tylko dla siebie. To jest kompletnie inny rodzaj energii - przekazał Fissette w wywiadzie dla Sport.pl.


I dodał: "Traktujemy United Cup jak rodzaj urozmaicenia, bo reszta roku będzie podobna do siebie. To świetny sposób na rozpoczęcie sezonu, a Iga naprawdę lubi ten turniej. Rozegra znów co najmniej kilka meczów. Nie było powodu, żeby to zmieniać i dlatego wspólnie zgodziliśmy się, żeby znów przystąpić do United Cup".



Turniej United Cup pojawił się na tenisowej mapie w styczniu 2023. Od tego czasu rozgrywany jest zawsze na początku sezonu, za występy przyznawane są punkty odpowiednio do rankingu WTA i ATP. W pierwszej edycji Polska doszła do półfinału, w dwóch kolejnych przegrywała dopiero w finale z Niemcami i USA.
Iga Świątek jeszcze ani razu nie pominęła tych zawodów. A jak było wcześniej? Przed Australian Open 2022 zagrała w Adelajdzie, gdzie doszła do półfinału. Rok wcześniej, w pandemicznym sezonie 2021, przystąpiła do turnieju WTA 500 w Melbourne, odpadając w trzeciej rundzie, a następnie zagrała tam w Wielkim Szlemie. W 2020 nie startowała w żadnej imprezie przed Australian Open, a debiutanckim sezonie 2019 nie przeszła eliminacji w Auckland. Tak wyglądały dotąd jej przygotowania w formie turniejowej do pierwszego w każdym roku startu wielkoszlemowego.


United Cup wszystko zmienił, bo jak wskazał Wim Fissette, to turniej bardzo lubiany przez Igę Świątek. Ma okazję pograć z najlepszymi, w tym roku m.in. z Coco Gauff, Jeleną Rybakiną, Karoliną Muchową czy Katie Boulter. Nie są to zawody pokazowe, a punktowane, do tego możliwość reprezentowania kraju ma dla naszej tenisistki duże znaczenie, czego kolejne potwierdzenie otrzymaliśmy w ostatnich dniach w Gorzowie Wielkopolskim, gdy uczestniczyła w eliminacjach Billie Jean King Cup. Wreszcie jest to także forma urozmaicenia startów. Tenis należy głównie do dyscyplin indywidualnych, a podobne występy zespołowe są rzadkością.
Gdzie grają rywalki?
Podejście Igi Świątek do United Cup nie jest jednak powszechne w kobiecym tenisie. Część zawodniczek z konieczności lub na podstawie własnych decyzji gra na początku roku w innych turniejach WTA, w ten sposób przygotowując się do Australian Open. Ostatecznie bowiem na tym etapie sezonu najważniejszy jest australijski szlem, a każdy sposób przygotowań jest dobry, jeżeli pozwoli potem w Melbourne zajść daleko.



Znajdziemy grono tenisistek, które nie mogą startować w United Cup. To Rosjanki i Białorusinki, których reprezentacje zostały wykluczone ze wszystkich drużynowych rozgrywek, także Billie Jean King Cup czy męskiego Pucharu Davisa. To konsekwencja wojny w Ukrainie i decyzji władz tenisa. Tak się złożyło, iż United Cup zaczął być rozgrywany niemal rok po pełnoskalowej agresji Rosji przy udziale Białorusi na Ukrainę. To dlatego np. Aryna Sabalenka, Mirra Andriejewa, Jekaterina Aleksandrowa czy Wiktoria Azarenka nie miały jeszcze okazji przystąpić do tej imprezy. Sabalenka w ostatnich dwóch latach grała w Brisbane, a w 2023 roku w Adelajdzie.
Czytaj także: Urban reaguje na to, co zrobił jego kadrowicz
Są jednak również takie zawodniczki, które celowo wybierają inne turnieje. Magdalena Fręch i Magda Linette nie zdecydowały się w tym roku uczestniczyć w United Cup. Obie zagrały w Brisbane, Fręch także w Adelajdzie, a Linette w Hobart. Na początku sezonu 2025 Amerykanka Jessica Pegula wolała grać w Adelajdze niż w kadrze, podobnie m.in. Czeszka Marketa Vondrousova, Hiszpanka Paula Badosa oraz Amerykanka Madison Keys. Dla tej ostatniej był to na tyle odpowiedni sposób przygotowań, iż chwilę później triumfowała w Australian Open.
Daleko jest jednak od wniosku, iż dotychczasowy brak triumfu Igi Świątek w wielkoszlemowych zawodach australijskich to efekt startów w United Cup i rezygnacji z innych imprez WTA. Ostatnia edycja United Cup pokazała, iż nasza wiceliderka rankingu może trafić tam na wymagające rywalki i potraktować podobne mecze jak cenny wstęp do szlifowania formy. W tym roku pozwoliło jej to dojść do półfinału AO, miała tam choćby piłkę meczową w starciu z Keys.



Być może w przyszłości Świątek jeszcze zdecyduje się na modyfikacje w swoim terminarzu, uwzględniając inny sposób rozpoczęcia sezonu. Niedawno podkreśliła, iż chce dokonać zmian - na razie zapowiedziała jednak, iż chodzi tylko o zmniejszenie liczby corocznych występów.
Trudno się dziwić, iż nasza zawodniczka decyduje się pozostać przy United Cup, bo to jedyny taki format rywalizacji, jaki wprowadzono do tenisa w ostatnich latach, gdzie mężczyźni mierzą się razem z kobietami, i to w zespołach narodowych, a spotkania mają oficjalny charakter. To jedyny taki turniej przez 12 miesięcy i atrakcyjna forma wejścia w nowy sezon.
Idź do oryginalnego materiału