To dlatego Grosicki wrócił do reprezentacji. "Znajomi mówili mi..."

2 godzin temu
Kamil Grosicki cieszy się sporym zaufaniem Jana Urbana. 37-latek dostawał szansę od nowego selekcjonera w każdym możliwym spotkaniu reprezentacji Polski. Teraz tlumaczy, dlaczego w ogóle zdecydował się wrócić do kadry. - Przeanalizowałem to wszystko - zaczął piłkarz, który w czerwcu miał swoje "pożegnanie" z drużyną Biało-Czerwonych.
Reprezentacja Polski w piątek zremisowała z Holandią na Stadionie Narodowym. Grosicki na boisku pojawił się w 82. minucie, zmieniając Nicolę Zalewskiego. Podobną rolę "jokera" pełnił też w pozostałych meczach eliminacji mistrzostw świata - z Finlandią, Litwą oraz z Holandią w Rotterdamie. Stał się - nieoczekiwanie - istotnym graczem w talii Jana Urbana.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki o relacjach z Urbanem: Czasami bałem się do niego podchodzić


Grosicki mówi o powrocie do kadry. Tak to wyglądało
Jeszcze niedawno wydawało się, iż przygoda "Grosika" z kadrą dobiegła końca. W czerwcu miał miejsce jego mecz pożegnalny na Stadionie Śląskim. Specjalnie przyleciał na niego Robert Lewandowski, który początkowo miał być kompletnie nieobecny podczas czerwcowego zgrupowania. Niedługo później wybuchł konflikt kapitana kadry z Michałem Probierzem i odejście Grosickiego z reprezentacji zeszło na dalszy plan.
ZOBACZ TEŻ: Nieoczekiwany gość w hotelu kadry. Lewandowski wypalił: "Co ty tu robisz?"
Tamte chwile 37-latek wspomina w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet": - Wiedziałem, iż nie tak powinienem kończyć moją karierę reprezentacyjną. To nie było spowodowane tym, iż trener Probierz skończył pracę. Ja z nim dzień po meczu z Finlandią porozmawiałem i dałem mu słowo wsparcia - powiedział zawodnik Pogoni Szczecin.


Po chwili "Grosik" rozwinął swoją myśl: - Przeanalizowałem to wszystko. Porażka z Finlandią, cała ta afera na zgrupowaniu, strata opaski kapitańskiej przez Roberta Lewandowskiego, czy to, iż na ten mecz dojechał później. Do tego moje minuty pokazały mi, iż jeszcze spokojnie mogę pomóc reprezentacji, dlatego przekazałem opinii publicznej, iż jeżeli będzie potrzeba, to Kamil Grosicki do tej reprezentacji może wrócić - podsumował skrzydłowy.
Urban i Grosicki - nietypowe spotkanie. "Ludzie z rowerów spadali"
Grosicki wypowiedział się też na temat początków współpracy z Janem Urbanem. - Znajomi mówili mi, żebym zadzwonił do niego i powiedział, iż jestem gotowy. Minęły trzy tygodnie, trener do mnie zadzwonił i spotkaliśmy się przed meczem w Niecieczy. Powiedział, żebyśmy poszli na spacer. Godzina 21.00, a selekcjoner z Grosickim chodzą gdzieś pod Niecieczą. Ludzie z rowerów spadali, nie wiedzieli, o co chodzi - powiedział 37-latek.
W najbliższy poniedziałek reprezentacja Polski zmierzy się z Maltą. Początek meczu o godzinie 20:45.
Idź do oryginalnego materiału