To, co zrobił Ronaldo w Polsce, powinno być zakazane. Dojdzie do tragedii

3 godzin temu
Zdjęcie: Sport.pl


Cristiano Ronaldo znów się pięknie zachował w Warszawie. Od poważnego dorosłego człowieka wypadałoby jednak wymagać, by zachowywał się także odpowiedzialnie - pisze Michał Kiedrowski ze Sport.pl.
Była 63. minuta sobotniego meczu Polska – Portugalia na Stadionie Narodowym w Warszawie. Trener gości Roberto Martinez postanowił dokonać zmiany w swoim zespole i ściągnąć z boiska Cristiano Ronaldo. Zmiana nie obyła się bez komplikacji. Do schodzącego z boiska gwiazdora podbiegł kibic, aby zrobić sobie z nim selfie. Portugalczyk jak zawsze w takich okazjach pokazał, iż jest panem sytuacji. Odpędził ochroniarzy. Przygarnął kibica i zapozował do selfika. Efekt można zobaczyć na Instagramie.

REKLAMA








"Dziękuję, po prostu dziękuję. Marzenia się spełniają" - napisał kibic w komentarzu do zdjęcia. "Chłop, co życie wygrał", "Szef, jakich mało", "Wariat mocny jesteś, zazdroszczę bardzo" - w komentarzach dominują podziw i gratulacje oraz pytania, jak wysoką grzywnę dostał Filip. Tak ma bowiem na imię człowiek, który wrzucił zdjęcie na Instagrama.


Zobacz wideo



Wiadomo zresztą o nim dużo więcej. Ma być piłkarzem KS Zbytowa, która gra w dolnośląskiej klasie B. Portal mojaolesnica.pl podał także jego nazwisko.
Wtargnięcie na boisko zagrożone jest karą pozbawienia wolności
Szczęśliwy kibic na pewno jest pełnoletni i tym razem na upomnieniu jak w przypadku małoletnich pewnie się nie skończy. Za wtargnięcie na boisko w czasie zawodów sportowych grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat trzech.


No ale czego nie robi się dla fejmu. Specjalnie używam tutaj tego anglicyzmu, bo nazwa instagramowego konta Filipa brzmi: fejlipek.



Całą tę żenującą — w mojej opinii — sytuację opisały wszystkie polskie media. Niektóre chwaliły Ronaldo za piękny gest. Inne zrobiły to bardziej powściągliwie. Może dlatego, iż ten piękny gest słynny Portugalczyk zrobił nie pierwszy raz. Już wcześniej w podobnych sytuacjach reagował tak samo. Odpędzał ochroniarzy i robił sobie selfiki z kibicami, którzy wtargnęli na boisko. Można odnieść wrażenie, iż w ostatnio to się nasiliło. A postawa Ronaldo wręcz zachęca ryzykantów, by łamali prawo dla chwili sławy.
I nie chodzi tu o to, iż sam Ronaldo sporo ryzykuje. Kiedyś odpędzenie ochroniarza może się na nim srogo zemścić, gdy okaże się, iż kibice, który wtargnął na boisko, jest jakimś psychofanem. Już raz w historii sportu mieliśmy tego rodzaju tragedię. Monica Seles, słynna tenisistka z byłej Jugosławii, została ugodzona na korcie nożem przez niezrównoważonego psychicznie kibica Steffi Graff.
Ronaldo zachęca do łamania prawa
Nie chodzi jednak o to, by straszyć nieuchronną tragedią, chodzi o odpowiedzialność. I tę Ronaldo wobec swoich fanów powinien okazać. Zamiast zachęcać ich do łamania prawa swoją otwartością na selfiki na boisku i zarządzaniem ochroną, powinien postawić jasne granice. Oczywiście, źle to będzie wyglądało w telewizji, gdyby następnym razem dystansował się od młodego fana, zamiast go przytulać. Ale po to ma Portugalczyk tak gigantyczną masę obserwujących w mediach społecznościowych, żeby z przekazem o powodach takiego czy innego swojego zachowania dotrzeć do wszystkich swoich fanów. Od dorosłego człowieka wypada bowiem wymagać, by zachowywał się odpowiedzialnie, a nie tylko robił gesty pod publiczkę. Ostatecznie Ronaldo jest piłkarzem, a nie politykiem.


A odpowiedzialny jest nie tylko za siebie, ale także za swoich fanów. To nie on będzie płacił za nich grzywny za wtargnięcie na murawę, nie on będzie odbębniał prace społeczne, czy siedział choćby przez 24 godziny w jednej celi z typami spod ciemnej gwiazdy.



Mnie piękne gesty Ronaldo niespecjalnie się podobają. Naprawdę żaden gwiazdor nie powinien uzurpować sobie prawa do dyrygowania ochroną na stadionie i nie od tego jest mecz piłkarski, żeby sobie strzelać selfiki na murawie.
Idź do oryginalnego materiału