To, co zrobił piłkarz Rakowa, przejdzie do historii ekstraklasy

14 godzin temu
Zdjęcie: screen Canal+ Sport


Raków Częstochowa zrehabilitował się fanom za ostatnią wpadkę z Puszczą Niepołomice i pokonał w sobotę Radomiaka Radom 2:1. Bohaterem meczu został Ivi Lopez, który zanotował trafienie oraz asystę. Decydującego gola strzelił za to nie kto inny jak Leonardo Rocha, który w styczniu został wykupiony przez Raków z Radomiaka za 700 tys. euro. Pod koniec spotkania doszło za to do kuriozalnej sytuacji i kiksu kolejki w wykonaniu Jonatana Brunesa.
Raków Częstochowa bardzo dobrze spisuje się w rundzie wiosennej. Choć przegrał na inaugurację z GKS-em Katowice, to potem zanotował sześć zwycięstw z rzędu m.in. z Lechem Poznań czy Legią Warszawa. Niespodziewanie piłkarze Marka Papszuna stracili punkty w poniedziałek, kiedy jedynie zremisowali na wyjeździe z Puszczą Niepołomice 1:1. Gospodarze decydującego gola strzelili w czwartej minucie doliczonego czasu gry, kiedy nie upilnowali w polu karnym Germana Barkouskiego i ten doprowadził do wyrównania. Po meczu wybuchła jednak burza, gdyż Raków domagał się rzutu karnego.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Korzeniowski uderza w Radosława Piesiewicza!


Leonardo Rocha pogrążył były klub. Raków umocnił się na szczycie ekstraklasy
Ostatecznie Raków musiał jednak pogodzić się ze stratą punktów. Nie było zatem wątpliwości, iż przystąpi do sobotniego spotkania z Radomiakiem z jeszcze większą motywacją, by zrehabilitować się fanom za wpadkę. Gospodarze wyszli na murawę praktycznie w takim samym składzie, jak tydzień temu. Jedyną zmianą był Fran Tudor, który zastąpił Milana Rundicia.
Od samego początku Raków miał sporą przewagę, natomiast poza bardzo dużą liczbą podań, kilka było konkretów. Najlepszą okazję w pierwszej odsłonie miał - Radomiak. W 40. minucie piłkarze Joao Henriquesa wyprowadzili doskonały kontratak. Po odbiorze piłka trafiła do Dadashova, ten sprytnie odwrócił się z futbolówką i zagrał na wolne pole do Capity, który sprytnie ograł Frana Tudora i wyszedł sam na sam z Trelowskim. Ale w kluczowym momencie trafił w bramkarza.


Niedługo po wyjściu z szatni znów zaskoczył Radomiak. Po tym jak Koczergin niezbyt zrozumiale wbił się w trzech obrońców, jeden z nich wybił futbolówkę, którą przejął Dadashov. Kapitalnie wówczas ruszył po linii Rafał Wolski i otrzymał podanie na wolne pole. Mimo iż bliski odbioru był Tudor, to Polak świetnie go wymanewrował i wyszedł sam na sam. Następnie poczekał, popatrzył i umieścił piłkę w siatce. - Zabójcza kontra - podsumowali komentatorzy Canal+ Sport.
Nie minęło kilkadziesiąt sekund i to kibice gospodarzy mieli powody do radości. Akcję rozpoczął Svarnas, który udanie zagrał piłkę z pominięciem linii do Brunesa. Ten kapitalnie przyjął, odwrócił się i zagrał do Koczergina. Ukrainiec oddał jednak futbolówkę Iviemu Lopezowi, który doskonale wiedział, co z nią zrobić i potężnie uderzył pod poprzeczkę bramki Macieja Kikolskiego. 1:1.


Niewiarygodne. To, co zrobił Jonatan Brunes, nie mieści się w głowie
Tuż po tym na boisko został wprowadzony piłkarz, który w styczniu został wykupiony przez Raków z Radomiaka za 700 tys. euro, czyli Leonardo Rocha. I nie potrzebował dużo czasu, by przypomnieć o sobie kibicom. W 64. minucie Portugalczyk wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Lopeza z rzutu rożnego i z bliska po strzale głową umieścił piłkę w siatce. To było dla niego debiutanckie trafienie w barwach częstochowskiego klubu.
Raków mógł choćby podwyższyć prowadzenie, natomiast można powiedzieć, iż kiks kolejki (o ile choćby nie sezonu) zanotował Jonatan Brunes, który stojąc na linii bramkowej, nie był w stanie wbić futbolówki do siatki. - Sam nie wie, jak to nie wpadło. To on zapobiegł zdobytej bramce. Najpierw zablokował swój strzał, a potem wybił piłkę - relacjonowali komentatorzy.
Raków Częstochowa - Radomiak Radom 2:1 (0:0)
Gole: Lopez (53'), Rocha (64') - Wolski (52')
Na całe szczęście dla Norwega nic więcej już się nie wydarzyło. Ostatecznie Raków wygrał 2:1 i umocnił się na szczycie tabeli ekstraklasy. Na ten moment ma na koncie 59 pkt, podczas gdy drugi Lech Poznań 53 pkt, natomiast trzecia Jagiellonia Białystok 52 pkt.
Idź do oryginalnego materiału