To, co robią polscy sędziowie, przechodzi ludzkie pojęcie. Dramat

3 dni temu
Zdjęcie: Screenshot Canal+ Sport


Ogromne kontrowersje wywołuje zagranie ręką Pawła Wszołka w sobotnim meczu Legii Warszawa z Cracovią. Sędziowie w tej sytuacji nie podyktowali rzutu karnego, chociaż prawdopodobnie powinni. Rafał Rostkowski uważa, iż sezon 2024/25 jest w wykonaniu polskich arbitrów naprawdę fatalny, a ostatnia sytuacja tylko to potwierdza.
Legia Warszawa ograła Cracovię 3:2 w sobotnim hicie ekstraklasy, ale nie zabrakło kontrowersji. W samej końcówce spotkania piłkę ręką we własnym polu karnym uderzył Paweł Wszołek, a arbitrzy nie podyktowali rzutu karnego. Decyzji nie zmienili też sędziowie VAR, co wywołało spore kontrowersje, bo Cracovii niemal na pewno należał się rzut karny.

REKLAMA







Zobacz wideo Oto sukcesor Michała Probierza? Kosecki: To fenomenalny trener i człowiek [To jest Sport.pl]



Rafał Rostkowski bezlitosny dla polskich sędziów. "Najgorszy sezon od około dekady"
W rozmowie z Kanałem Sportowym głos o sytuacji w meczu Legii z Cracovią zabrał Rafał Rostkowski. Były sędzia, a w tej chwili ekspert wprost stwierdził, iż arbitrzy popełnili błąd. - Najgorsza w tej sytuacji była reakcja sędziego VAR, a adekwatnie to brak odpowiedniej reakcji. Wojciech Myć albo przegapił to zdarzenie na żywo i przegapił je również w powtórkach wideo, albo sam je niesłusznie zinterpretował i błędnie ocenił, iż rzut karny się nie należy - stwierdził Rostkowski.


Dalej ekspert, który już wiele razy krytykował decyzje arbitrów, wprost przyznał, iż tak słabego sędziowania w ekstraklasie nie było od wielu lat. - To zdecydowanie najgorszy rok i najgorszy sezon polskich sędziów od około dekady. Od czasów, gdy co kolejkę uznawali gole ze spalonych, dyktowali rzuty karne "na wszelki wypadek" gdy napastnik przewracał się, mając obrońcę tuż za plecami i kończyli mecze punktualnie bez względu na to, co aktualnie działo się na boisku… Tyle iż wtedy mieli dokładnie takie wytyczne od przełożonych, a teraz mylą się z zupełnie innych powodów - dodał.
- Są zmęczeni, przemęczeni, coraz częściej zawodzi VAR. Z Ekstraklasy z różnych powodów na dłużej lub na krócej znikają kolejni sędziowie, a władze Kolegium Sędziów nie dały w tej rundzie szansy debiutu ani jednemu nowemu sędziemu głównemu. Ci, którzy byli i są, pracują w dwóch meczach w kolejce, często dzień po dniu, a w dniach, które powinni mieć wolne, sędziują za tych, którzy z powodu błędu lub swojej formy są – jak zwał, tak zwał – zawieszeni, urlopowani, czyli w praktyce odsunięci od sędziowania - twierdzi Rostkowski.


Sytuacja sędziowska w Polsce nie jest więc najlepsza, a być może obraz ten zakrzywiają sukcesy Szymona Marciniaka i jego zespołu na arenie międzynarodowej. W ekstraklasie ostatnio nie brakuje kontrowersji i pozostaje liczyć, iż będzie ich mniej.
Idź do oryginalnego materiału