Jagiellonia Białystok w dramatycznych okolicznościach awansowała do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Choć u siebie pokonała Cercle Brugge aż 3:0, to w rewanżu zrobiło się niebezpiecznie. Belgowie od 50. minuty prowadzili już 2:0 i od dogrywki dzielił ich tylko jeden gol. Na szczęście mistrzowie Polski nie dali go sobie wbić i przeszli do kolejnej rundy. Okazuje się, iż tamto spotkanie mogło mieć szczególnie istotne znaczenie w przypadku dwóch graczy Jagiellonii.
REKLAMA
Zobacz wideo najważniejsze spotkanie za zamkniętymi drzwiami w Oslo. Oto kulisy
Oto kto oglądał mecz Jagiellonii w Lidze Konferencji. Oj, będzie się działo
Już od dawna czołowi piłkarze Jagiellonii obserwowani są przez zespoły zza granicy. Najwięcej mówi się o potencjalnych przenosinach Afimico Pululu. Napastnik w tej edycji Ligi Konferencji strzelił aż osiem goli i jest jej najlepszym strzelcem, czym zwrócił na siebie uwagę w całej Europie. Otwarcie mówił o tym choćby dyrektor sportowy Jagiellonii Łukasz Masłowski. - Nasze oczekiwania w stosunku Pululu są naprawdę wysokie dzisiaj. Wydaje mi się, iż żaden polski klub nie jest w stanie takich pieniędzy zapłacić. Mamy oferty na poziomie pięciu-czterech milionów euro zza granicy - ujawnił w programie "Cafe Futbol".
Tymczasem dziennikarz związany z portalem WP Sportowe Fakty Kuba Cimoszko podał w trakcie czwartkowego spotkania, iż dwaj gracze Jagiellonii znaleźli się pod ścisłą obserwacją skautów. - Sławek Abramowicz i Afimico Pululu dziś pod okiem kilku osób z Francji m.in. AS Monaco. Przez pierwsze pół godziny raczej nie zachęcili do transferu, ale wreszcie coś zaczynają im pokazywać - napisał na platformie X.
AS Monaco to aktualny wicemistrz Francji i czwarta drużyna trwającego sezonu. W połowie lutego zespół ten odpadł z 1/16 finału Ligi Mistrzów po porażce w dwumeczu z Benficą Lizbona. Bramkarzem ekipy z księstwa jest Radosław Majecki. Gdyby zatem doszło do transferu Sławomira Abramowicza, obaj rywalizowaliby o to samo miejsce w składzie.