Krówka szerszemu gronu kibiców dała poznać się podczas tegorocznych zawodów Pucharu Świata w Foz do Iguacu. Podczas nich wywalczyła srebrny medal. Z kolei podczas mistrzostw świata w pierwszej walce pokonała 5:0 Caitlin Rainey.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban jest za miękki na selekcjonera? Rzeźniczak wyjaśnia i podaje dobitny przykład
Krówka była blisko, ale nie dała rady doświadczonej rywalce
Rywalką Polki w ćwierćfinale mistrzostw świata w Liverpoolu była Nien-Chin Chen. 19-latka miała więc szalenie trudne zadanie. Pięściarka z Tajwanu to brązowa medalistka olimpijska w kat 66 kg. W 2018 roku wywalczyła też mistrzostwo świata w New Delhi w kategorii 69 kg. W poprzedniej walce turnieju w Anglii Chen pokonała 5:0 Szwajcarkę Annę Julię Jenni. W dodatku miała z Krówką rachunki do wyrównania, gdyż niespodziewanie przegrała z nią w półfinale wspomnianego Pucharu Świata w Brazylii.
Krówka walczyła z odwrotnej pozycji i starała się kontrolować rywalkę prawym prostym. To zadanie na początku jej się udawało, a nasza rodaczka czasami kąsała oponentkę ciosami prostymi. Te uderzenia okazały się kluczowe, bo chociaż obie pięściarki nie przeprowadzały zbyt wielu akcji, to ostatecznie sędziowie przyznali Polce wygraną 3:2.
W drugim starciu Krówka zmieniła taktykę. Chciała być bardziej agresywna i częściej korzystała z lewego sierpowego. Ale Tajwanka odpowiadała na te akcje, a jej potężne ciosy wywarły na arbitrach lepsze wrażenie niż techniczny styl Polki, którzy przyznali jej wygraną 4:1.
Na finałową rundę Chen wyszła bardzo naładowana. Krówka starała się odpowiadać na jej ataki, ale czyniła to z nisko pochyloną głową. W efekcie nastąpił jej dramat, gdyż arbiter ringowy ukarał ją ostrzeżeniem. Taka sytuacja oznaczała, iż Polka musiałaby zdominować swoją rywalkę. Jednak później ringowy zdecydował się na taką samą karę wobec Tajwanki. To dało Krówce nadzieję, iż losy ćwierćfinału można odwrócić. Jednak arbitrzy byli innego zdania i jako lepszą pięściarkę w trzecim starciu wskazali Chen, która wygrała całą walkę 4:1.
Wspaniała środa w wykonaniu Polskich pięściarek. Są już trzy medale
Pomimo porażki Krówki, 10 września można uznać za wielki dzień boksu olimpijskiego. Przed walką 19-latki podopieczne Tomasza Dylaka zapewniły sobie aż trzy medale. Sukces ten padł udziałem Anety Rygielskiej, która w kategorii 60 kg pokonała Ayakę Taguchi, Agaty Kaczmarskiej, która wygrała z Yilian Zhan w kat. +80 kg, a także Julii Szeremety. Srebrna medalistka olimpijska z Paryża dokonała tego w świetnym stylu, pokonując w kat 57 kg po emocjonującej walce Kazaszkę Karinę Ibrogimową.