Mistrzostwa Europy w socca rozpoczęte! W pierwszym meczu fazy grupowej reprezentacja Polski prowadzona przez Klaudiusza Hirscha zmierzyła się z Serbią. Choć pierwsze 20 minut zwiastowało spore problemy, nasz zespół znakomicie zamknął pierwszą połowę, a w drugiej dał prawdziwy koncert.
REKLAMA
Zobacz wideo Piotr Kędzierski mógł zostać wędkarzem. Co nie wyszło? "Przeczytałem jedno zdanie i oddałem wędkę"
Tak Polacy rozpoczęli mistrzostwa Europy w socca! Gol w ostatniej sekundzie przed przerwą
Od początku na boisku w Kiszyniowie dominowali Polacy. To oni konstruowali akcje w ataku pozycyjnym na połowie przeciwnika i gwałtownie stworzyli dwie sytuacje strzeleckie. Niestety dwukrotnie niecelnie uderzał Kamil Kucharski. Serbowie nastawili się za to na grę z kontrataków, a po jednym z nich zrobiło się naprawdę groźnie. Z bliskiej odległości między nogami naszego bramkarza Pawła Grzywy strzelał Dejan Damjanović, ale piłka przeleciała tuż obok słupka.
Do końca pierwszej połowy Polacy uniknęli większych niebezpieczeństw, a sami jeszcze kilka razy próbowali swoich sił z dystansu. Niestety uderzali albo niecelnie, albo w środek bramki. Zaskoczyli również rywali po rzucie wolnym, gdy w bramkarza huknął Piórkowski, a potem chybił przy dobitce. Niemoc udało się przełamać dosłownie tuż przed zejściem na przerwę. Po strzale najlepszego zawodnika ubiegłego sezonu ISF (Światowej Federacji Socca) - Norberta Jaszczaka lot piłki przeciął Miłosz Nowakowski i z najbliższej odległości wbił piłkę do bramki.
Polska wygrywa na początek mistrzostw Europy. Grad bramek po przerwie
Na drugą połową Biało-Czerwoni wyszli więc z prowadzeniem 1:0. Wystarczyło niespełna osiem minut, by podwyższyć na 2:0. Fantastyczną, indywidualną akcją po raz kolejny popisał się Jaszczak, pięknym zwodem minął jednego z rywali, po czym oddał piłkę do Karola Bieniasa. Ten tylko dołożył nogę i bez przyjęcia przymierzył w dolny róg. Serbowie próbowali odrabiać straty, ale doskonale w bramce spisywał się Paweł Grzywa. Kwestia zwycięstwa została rozstrzygnięta w 37. minucie. Wtedy to z bliskiej odległości pod poprzeczkę huknął lider naszej kadry - Norbert Jaszcza i podwyższył na 3:0. Jakby tego było mało, w ostatniej minucie dośrodkowanie z autu Łepskiego zamknął głową Miłosz Nowakowski. Zdobył swoją drugą bramkę i tym samym ustalił wynik na 4:0.
Dzięki temu Polacy zdobyli trzy punkty i już zrobili spory krok, by awansować do 1/8 finału. W pierwszym meczu naszej grupy Ukraina rozgromiła reprezentację Włoch aż 6:1 i to ona w tym momencie prowadzi w tabeli. Polska jest druga, a Serbia - trzecia. W drugim dniu w czwartek mistrzostw Polacy zmierzą się z ostatnimi Włochami - również o godz. 16:00. Na zakończenie zmagań grupowych w piątek czeka nas mecz z Ukrainą. Początek o godz. 15:00.
Polska 4:0 Serbia
Nowakowski (2), Bienias, Jaszczak