Piłkarki FC Barcelony są niepokonane od dziewięciu spotkań. Co więcej, w tym czasie tylko raz straciły punkty - w spotkaniu Ligi Mistrzyń przeciwko Chelsea. Nic dziwnego, iż były zdecydowanymi faworytkami spotkania 1/8 finału Pucharu Królowej - damskiego odpowiednika Pucharu Króla.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki znalazł winnego swojego wstydliwego wypadku: Coś czuję, iż to ty mi te spodenki poluźniłeś
Tym bardziej iż ich niedzielne rywalki grają na drugim poziomie rozgrywkowym. Co prawda tam spisują się całkiem nieźle - w 13 rozegranych spotkaniach piłkarki Deportivo Alaves zebrały 30 punktów. Mniej imponuje fakt, iż taki bilans osiągnęła również... druga drużyna Barcelony.
Ewa Pajor rusza po obronę trofeum
Damska drużyna Barcelony to rekordzistki Pucharu Królowej. W swojej historii wygrywały te rozgrywki 11-krotnie. O pięć triumfów mniej mają Espanyol oraz Levante. Duma Katalonii zwyciężyła w siedmiu z ostatnich dziewięciu edycji i gwałtownie pokazała, iż chce powiększyć swój dorobek. Na bramkę piłkarki Blaugrany musiały jednak czekać do 21. minuty. Kika Nazareth dostała ładne podanie od Clary Serrajordi i pokonała Sofię Fuente z kilku metrów.
Zobacz też: Oto co zrobił Matty Cash w meczu z Manchesterem United. Niestety
Dużo działo się w samej końcówce. Znów świetną piłkę posłała Serrajordi. Sydney Schertenleib zwodem zmyliła rywalkę i posłała piłkę do bramki. W doliczonym czasie za to zaskoczyło Alaves, które wyszło z szybką kontrą. Strzał Ainhoy Guallar obroniła Gemma Font, ale dobitka Carmen Sobron już zatrzepotała w siatce.
Ewa Pajor o włos!
W drugiej połowie Barcelona potwierdziła swoją dominację. W 59. minucie swojego gola powinna mieć Ewa Pajor. Królowa strzelczyń zeszłorocznej edycji Pucharu Królowej wyszła na czystą pozycję i przelobowała bramkarkę. Piłka toczyła się jednak za wolno i została wybita z linii bramkowej. Chwilę później było już 3:1, bo dośrodkowanie Carli Martinez wykorzystała Caroline Graham.
W końcówce rozwiązał się worek z bramkami. Najpierw samobójczego gola dla Barcelony strzeliła Merche Izal, a potem po dwóch asystach na listę strzelczyń wpisała się Serrajordi. Przy ostatniej bramce swój udział miała Ewa Pajor. Polka doszła do dobrej sytuacji po rzucie rożnym. Jej strzał zablokowała jedna z piłkarek Alaves, ale zrobiła to tak niefortunnie, iż piłka wpadła do bramki.
Deportivo Alaves 1:6 (1:2) FC Barcelona
Bramki: Sobron (45+1.) - Nazareth (21.), Schertenleib (41.), Graham (59.), Izal (75. - sam.), Serrajordi (83.), Pichi (86. - sam.)
Alaves: Fuente, Pichi, Juan, Gaste, Parera (71. Gil), Viles (60. Errasti), Rivero, Sobron (80. Fernandez), Navajas (71. Bengoa), Izal, Guallar
Barcelona: Font, Martinez (64. Brugts), Paredes, Aleixandri (80. Ranera), Camara, Nazareth (46. Graham), Serrajordi, Lopez (46. Pina), Schertenleib, Cano (64. Putellas), Pajor

2 godzin temu















