"To był skandal". Dariusz Mioduski nie wytrzymał

14 godzin temu
Zdjęcie: screen: https://www.youtube.com/watch?v=wCv_nSYlxeg; Polsat Sport


Legia Warszawa zakończyła fazę ligową Ligi Konferencji porażką 1:3 na wyjeździe z Djurgarden. Mimo to zajęła siódme miejsce i wywalczyła bezpośredni awans do 1/8 finału. Do sporych kontrowersji doszło na początku spotkania, gdy kibice gospodarzy odpalili race na stadionie, który miał zamknięty dach. Teraz do tej sprawy odniósł się Dariusz Mioduski. - To był skandal, iż mecz został wznowiony tak szybko, gdy widoczność była jaka była - powiedział.
Legia Warszawa awansowała do 1/8 finału Ligi Konferencji po tym, jak zajęła siódme miejsce w fazie ligowej. W ostatniej kolejce zespół Goncalo Feio rywalizował na wyjeździe z Djurgarden i przegrał 1:3. Jedynego gola dla Legii strzelił Paweł Wszołek. Od samego początku spotkania nie brakowało kontrowersji, ponieważ w piątej minucie kibice gospodarzy odpalili race i mecz został przerwany. Organizatorzy zdecydowali przed rozpoczęciem meczu, iż zamkną dach, co nie ułatwiało szybkiej poprawy widoczności.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki wbija szpilę w zarząd Legii: Taki klub nie powinien sobie na to pozwolić


Czytaj także:


"Kwiatek zawyża IQ w tym pokoju". Poseł KO odpowiedział prezesowi Wisły


Po kilka ponad kwadransie mecz został wznowiony przez arbitra Davida Smajca, a gdy jeszcze widoczność nie była odpowiednia, Legia straciła gola na 0:1. "To już jest taka recydywa z racami, iż w głowie się nie mieści. Powinni dostać zakaz grania tam, albo każda raca z sektora gospodarzy to walkower" - pisał Szymon Ratajczak. "Gdyby to był inny klub niż Legia Warszawa, to by już dawno sędzia zakończył mecz i dał walkowera" - dodał jeden z kibiców.
Jakby tego było mało, to po meczu Djurgarden - Legia doszło do słownego spięcia między Feio a Dariuszem Mioduskim, właścicielem Legii. "Poszło o szerokie wsparcie drużyny przez zarządzających klubem: od transferów po choćby wsparcie w reakcji na pracę sędziów" - informował portal meczyki.pl. Potem Feio otrzymał karę finansową. - Na pewno bardzo dobrze weszliśmy w mecz, ale ta 16-minutowa przerwa… Nie chcę powiedzieć, iż nam przeszkodziła, ale prawda jest taka, iż tuż po niej straciliśmy bramkę - stwierdził Feio.


Czytaj także:


Kto nowym dyrektorem sportowym Legii? Mioduski wskazuje


Na razie UEFA nie poinformowała o karach, jakie może otrzymać Djurgarden za wspomniane wydarzenia na trybunach.
Mioduski mówi o wydarzeniach ze Szwecji. "To był skandal"
Teraz do całej sprawy odnosi się Mioduski, który udzielił wywiadu Radiu ZET. Właściciel Legii mówi wprost o skandalu. - Uważam, iż to był skandal, iż mecz został wznowiony tak szybko, gdy widoczność była jaka była. Prawdopodobnie ma to związek z ogólnymi regulacjami dotyczącymi walkowerów. Gdyby przedłużenie meczu trwało za długo, wtedy potencjalnie mogliśmy się domagać walkowera. UEFA nie chciałaby, żeby takie sytuacje miały miejsce i chyba na siłę rozpoczęli ten mecz - powiedział.


Zobacz też: W Turcji zaskoczyli. Oto komunikat ws. gwiazdy Rakowa
- Był protest z naszej strony. Od razu w przerwie meczu reagowaliśmy dosyć mocno. Na końcu zdecydowaliśmy się, żeby wyjść na drugą połowę, bo był taki pomysł, żeby może zaprotestować, ale ostatecznie to nie ma sensu i nie wygrywa się takimi rzeczami. Dograliśmy ten mecz do końca. Domagaliśmy się materiałów dotyczących bramki, ale prawda jest taka, iż w tego typu rzeczach bardzo rzadko można coś zdziałać. Sama widoczność była fatalna - siedząc na trybunie nie widziałem, gdzie jest piłka - tłumaczy Mioduski.
Właściciel Legii nawiązał też do nieuznanej bramki Marca Guala z końcówki pierwszej połowy. - Najbardziej poważną kwestią, jaka się wydarzyła, to była kwestia nieuznania naszej bramki. Z tych ujęć, które są dostępne, było widać, iż padła bramka. Sędzia nie tylko nie uznał jej, ale jeszcze pozwolił na kontynuowanie gry. W wyniku tego poszła kontra, po której straciliśmy gola. Ta bramka stracona - spodziewam się, iż przy tej bramce "Kobi" mógł jej nie zobaczyć od razu - podsumował Mioduski.
Legia trafi w 1/8 finału Ligi Konferencji na zwycięzcę par Jagiellonia Białystok - Backa Topola lub Shamrock Rovers - Molde.
Idź do oryginalnego materiału