Thurnbichler wyłożył karty na stół. Jest ostateczna decyzja ws. Stocha

3 tygodni temu
Zdjęcie: Screen Eurosport, TVP Sport


Kamil Stoch był na wszystkich mistrzostwach świata od 2005 roku, a teraz - po 10 startach z rzędu na takich imprezach - do końca musiał walczyć, żeby trener Thomas Thurnbichler zmieścił go w składzie Polski. Austriak wreszcie, tuż po zawodach Pucharu Świata w Sapporo, ogłosił, co będzie z naszym najbardziej utytułowanym zawodnikiem.
W sobotę w Sapporo był 22., a w niedzielę zajął 16. miejsce. Tym samym Kamil Stoch zanotował swój najlepszy weekend w całym sezonie Pucharu Świata 2024/2025. Tak, poprzeczka nie wisiała wysoko. Ale Stoch czuł, iż ją przeskoczył – podkreślał, iż jest ze swojego występu zadowolony, iż zrobił progres. Na pewno wierzył, iż z osobistym trenerem, Michalem Doleżalem, wypracował taką dyspozycję, która uprawniała go do wyjazdu na MŚ w Trondheim.


REKLAMA


Zobacz wideo Coming out polskiego skoczka! Kosecki: Mega szanuję taką postawę


Stoch w Sapporo wrócił do startów w PŚ po kolejnej w tym sezonie przerwie. W ostatnich weekend stycznia na lotach w Oberstdorfie wyglądał bardzo słabo – był 32. w pierwszym konkursie, a do drugiego choćby się nie zakwalifikował. Później nie było go w Willingen i w Lake Placid. W Sapporo szukał ostatniej szansy na zakwalifikowanie się do polskiej kadry na MŚ. Ale do końca choćby nie wiedział, co musi zrobić, żeby to miejsce wywalczyć.
Trener Thurnbichler nie postawił sprawy jasno
Trener Thomas Thurnbichler, który prowadzi naszą reprezentację, do Sapporo się nie wybrał, nie wysłał tam też Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły. Wyglądało na to, iż tę czwórkę i Pawła Wąska już wcześniej postanowił powołać do kadry na MŚ w Trondheim (ruszają już za niecałe dwa tygodnie). Thurnbichler enigmatycznie zapowiedział, iż miejsce w kadrze na MŚ Stochowi albo Maciejowi Kotowi mogą dać tylko "bardzo dobre" wyniki w Sapporo. Dopytany o to, co oznacza taki rezultat, przez cały czas nie chciał niczego o tym powiedzieć, odmówił komentarza. Przekazał tylko jeszcze raz, iż skład wybierze po zawodach w Japonii.
Na Okuarayamie bez presji walki o MŚ skakał więc Wąsek (lider naszej kadry po prostu szukał kolejnych pucharowych punktów, bo sztab trenerski uznał, iż akurat on nie potrzebuje spokojnego treningu), a młody Kacper Juroszek w Japonii zbierał w ten weekend PŚ doświadczenie. Natomiast Stoch i Kot walczyli o to, by pokazać jakość być może na miarę szóstego miejsca w polskiej kadrze na MŚ.
W trakcie mistrzostw w Trondheim będziemy mogli wystawić pięciu zawodników w konkursie na skoczni normalnej, bo tam dostaniemy dodatkowe miejsce. Stanie się tak, ponieważ złotego medalu z poprzednich MŚ będzie bronił Żyła. W konkursie na skoczni dużej będziemy mogli wystawić czterech skoczków. Tak naprawdę wystarczało nam wysłać do Trondheim pięciu zawodników. Ale z drugiej strony nie byłoby żadnego problemu w tym, żeby do treningów zgłaszać po sześciu ludzi i później wybierać najlepszych pięciu (na skoczni normalnej) i czterech (na dużej) do kwalifikacji.


W Sapporo rywalizację o to ewentualne szóste miejsce w polskiej kadrze na MŚ wygrał Stoch. Kot był 25. i 24., Stoch – 22. i 16. Tuż po niedzielnym konkursie reporter Eurosportu Kacper Merk podpytywał czy Stoch wie coś na temat swojego udziału w MŚ. Mistrz nie wiedział, stwierdził tylko, iż ma nadzieję niedługo się dowiedzieć.
20 lat i koniec. Stoch ma worek medali MŚ
Teraz już wiemy: Thurnbichler uznał, iż poprawa Stocha nie jest na tyle duża, żeby zabierać go na mistrzostwa.
Skład Polaków na MŚ w Trondheim:
- Paweł Wąsek (14. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata)
- Aleksander Zniszczoł (24. miejsce w PŚ)
- Jakub Wolny (33. miejsce w PŚ)
- Dawid Kubacki (34. miejsce w PŚ)
- Piotr Żyła (39. miejsce w PŚ)


Tym samym coś się kończy. Niespełna 38-letni Stoch startował w MŚ nieprzerwanie od 2005 roku. Wtedy debiutował w Oberstdorfie, trzy miesiące przed 18. urodzinami. Tam jeszcze nie błyszczał, ale już na MŚ 2007 w Sapporo pokazał się jako nadzieja polskich skoków, zajmując 13. miejsce na skoczni dużej i 11. na normalnej. Najlepsze dla Stocha były MŚ 2013 w Val di Fiemme. We Włoszech zdobył złoty medal na skoczni dużej i brąz z kolegami w konkursie drużynowym. Indywidualnie był jeszcze wicemistrzem świata na skoczni normalnej w Seefeld w 2019 roku. A w drużynie po brązie z 2013 roku wywalczył kolejny brąz w 2015 roku w Falun, złoto w 2017 roku w Lahti i brąz w 2021 roku w Oberstdorfie.


Naszych skoczków zobaczymy w akcji w następujących konkursach MŚ:- 2 marca – zawody indywidualne na skoczni normalnej
- 5 marca – zawody drużyn mieszanych
- 6 marca – zawody drużynowe
- 8 marca – zawody indywidualne na skoczni dużej
Idź do oryginalnego materiału