Marc-Andre ter Stegen znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Jak poinformował kataloński "Sport", już w tę środę dojdzie do transferu Joana Garcii. FC Barcelona wykupi bramkarza Espanyolu za 25 mln euro i podpisze z nim pięcioletni kontrakt. W tej sytuacji Niemiec ma stracić miejsce w składzie i być niemal na siłę "wypychany" z klubu. Co zatem zamierza teraz zrobić?
REKLAMA
Zobacz wideo Obraniak wrócił i pogodził się z Bońkiem
Nowe wieści ws. ter Stegena. Media: "Na razie nie zamierza..."
W tej sprawie zaczęły napływać sprzeczne komunikaty. We wtorek dziennik "Sport" podał, iż po meczu Niemcy - Francja bramkarz udał się prywatnym samolotem do Barcelony, by porozmawiać z władzami klubu na temat swojej przyszłości. "Dziś ter Stegen jest gotowy do wojny" - mogliśmy przeczytać. Do podobnych ustaleń dotarł madrycki "As". Jego zdaniem kapitan FC Barcelony zamierza spotkań się z trenerem Hansim Flickiem i prezydentem klubu Joanem Laportą, by "wyrazić swoje niezadowolenie z powodu kampanii skierowanej przeciwko niemu".
Informacje te zdementowała za to dziennikarka COPE Helena Condis Edo. Według niej do żadnych rozmów w najbliższym czasie nie dojdzie. Mimo to w klubie nie będzie spokoju. - Ter Stegen jest na wakacjach. Nie dostał żadnej wiadomości od Barcy. Na razie nie zamierza zwoływać żadnych spotkań. Jest gotowy stawić czoła konkurencji w bramce. Kluby, które dzwonią do jego agencji, dowiadują się, iż chce zostać w Barcelonie - podała na platformie X.
Co dalej z ter Stegenem? Są chętni
Pewne wydaje się więc jedno. Pozbycie się ter Stegena nie będzie dla FC Barcelony proste. Wygląda na to, iż do końca będzie próbował pozostać w drużynie i ma ku temu argumenty. Jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca 2028 r. i wcale nie musi z niego rezygnować, choćby jeżeli ma to dla niego oznaczać brak występów.
Zainteresowanych ewentualnym pozyskaniem ter Stegena tymczasem nie brakuje. Jak podał TEAMtalk, z okazji chciałby skorzystać m.in. Manchester United. Wcześniej zaś o Niemca zabiegali działacze Chelsea.