Tenisistka "pracuje" na portalu dla dorosłych. "Dwa miliony to nic"

3 godzin temu
Sachia Vickery nie zdołała przejść przez kwalifikacje US Open, a mimo tego głośno o niej zrobiło się w całym sportowym środowisku. Okazało się, iż Amerykanka poza graniem w tenisa dorabia sobie sprzedając zdjęcia na portalu dla dorosłych. - To pomogło mi zyskać niezależność finansową - zdradziła 30-latka w rozmowie z "CNN".
Sachia Vickery to tenisistka, która w szczycie formy, w 2018 roku, zajmowała 73. miejsce w rankingu WTA. Od dłuższego czasu nie jest jednak w stanie wrócić do światowej czołówki i w turniejach wielkoszlemowych musi brać udział w kwalifikacjach. US Open rozpoczęła od pokonania Anastasiji Soboliewej, ale już w kolejnym meczu przegrała z Ellą Seidel, przez co nie weszła do głównej drabinki turnieju. To jednak nie o jej wynikach sportowych mówiło się najwięcej.


REKLAMA


Zobacz wideo Moura Pietrzak: Globalne firmy inwestują w kobiecą piłkę, a polskie już nie


Tenisistka tłumaczy swoje wybory. "Finansowa niezależność"
W ostatnich dniach światowe media obiegła informacja, iż Sachia Vickery ma profil na platformie, która w zamyśle służy do dzielenia się zdjęciami oraz filmikami, niekoniecznie niecenzuralnymi, ale jest kojarzona głównie z branżą dla dorosłych. To oczywiście wywołało wielkie kontrowersje. Z Amerykanką skontaktowało się "CNN". 30-latka otrzymała pytanie: czy kiedykolwiek myślała, iż jako profesjonalna tenisistka będzie dzielić się prywatnymi multimediami za pieniądze?
- Oczywiście, iż nie. To nie jest coś, co planujesz - odpowiedziała Vickery, po czym zaczęła opowiadać o swoich finansach. W trakcie kariery w tourze WTA zarobiła ponad dwa miliony dolarów, ale jak się okazuje: nie były to pieniądze, które pozwoliły jej na swobodne funkcjonowanie w sporcie.
- Zapewniam was, dwa miliony to nic w tenisie. Wydaję ponad sto tysięcy dolarów na trening, siłownię, rehabilitację, odnowę biologiczną, badania. Rzeczy, o których ludzie nie wiedzą. Dodatkowe źródło zarobku, które pozwala pozyskać naprawdę dobre pieniądze, jest bardzo przydatne. To pomogło mi zyskać niezależność finansową. A choćby finansować całą moją karierę - powiedziała 30-latka.
ZOBACZ TEŻ: Awansowała w US Open. Na portalu dla dorosłych zarabia więcej niż na tenisie
Co ciekawe, Vickery podkreśla, iż nie udostępnia zdjęć w pełnym negliżu. - jeżeli mężczyźni chcą mi dawać pieniądze, czemu miałabym tego nie zaakceptować? Noszenie bikini, noszenie stroju kąpielowego albo ćwiczenie na siłowni to rzeczy, które robię na co dzień. Jedyna różnica polega na tym, iż teraz to dokumentuję. Według mnie, to nie jest takie złe.


Przy okazji Amerykanka zwróciła też uwagę na realia profesjonalnych tenisistów, którzy nie należą do absolutnej światowej czołówki. - zwykle nie mamy żadnego zabezpieczenia albo finansowej niezależności, jeżeli nie jesteśmy w TOP 100 rankingu. Niektórzy zawodnicy mnie pytali: ile pieniędzy na tym zarabiasz? Czy to jest tego warte? jeżeli łapiesz kontuzję, to nic nie zarabiasz. A choćby jeżeli grasz cały rok, to możesz wyjść na zero, albo stracić. Nie będę zaskoczona, jeżeli zobaczę więcej zawodników na tej platformie - podsumowała Vickery.
CNN zbadało, iż w świecie tenisa profil na tym portalu co Vickery mają też Nick Kyrgios, Alexandre Müller oraz Aryna Rodionowa.
Idź do oryginalnego materiału