Alexei Popyrin to triumfator juniorskiego Rolanda Garrosa w 2017 r., miał wówczas 17 lat. Przez kolejne lata wygrał kilka turniejów, ale one były niższej rangi - Challengery i ATP 250. Dopiero w ciągu ostatnich 12 miesięcy zanotował znaczące sukcesy. Na koniec sezonu 2023 zagrał w finale Pucharu Davisa, a w tym roku triumfował w ATP Masters 1000 w Montrealu.
REKLAMA
Ten sezon to także najlepsze wyniki Popyrina na wielkoszlemowych turniejach. Najlepsze rezultaty osiągnął na kortach Wimbledonu (trzecia runda) i US Open (czwarta runda). Co ciekawe, piąty rok z rzędu odpadł z French Open po pierwszej rundzie.
Zobacz wideo Zamieszanie wokół Igi Świątek. "To zostało bardzo dziwnie zakomunikowane"
Popyrin oświadczył się partnerce. Kolega zaskoczył komentarzem
Australijczyk rosyjskiego pochodzenia zdecydowanie poprawił swoją pozycję w rankingu ATP. Jeszcze dwa lata temu był poza czołową setką. W sierpniu zanotował najlepszy wynik w karierze (23. miejsce). Dziś jest pozycję niżej.
25-latkowi wreszcie zaczyna się powodzić w świecie tenisa, ale ten rok też jest dla niego istotny na w życiu prywatnym. Ogłosił światu, iż oświadczył się swojej partnerce, Amy Pederick. Kobieta powiedziała "tak". Para poznała się jeszcze w dzieciństwie, chodzili w szkole do jednej klasy. Są w związku od 2018 r. Pedrick to także fizjoterapeutka Popyrina, współpracuje z jego sztabem szkoleniowym.
Australijski tenisista pochwalił się kilkoma zdjęciami z oświadczyn w mediach społecznościowych. "Na zawsze z tobą" - dodał w opisie posta na Instagramie.
Ale hitem są komentarze Flavio Cobollego pod tym postem. Włoch jest w bardzo dobrych relacjach z Popyrinem. Zostawił pod wpisem kolegi trzy komentarze, a pierwszy wyrażał niedowierzanie. "Nie, nie, nie, nie" - napisał. Zachowanie Włocha nie umknęło fanom tenisa na Reddicie, uznali je za zabawne. Doszukiwali się teorii, iż teraz partnerka Cobollego będzie oczekiwać pierścionka zaręczynowego.
Komentarz Flavio Cobollego screen
Włoch od razu pogratulował Popyrinowi. "Szczęścia dla ciebie, bracie" - napisał w kolejnym komentarzu.