– Wimbledon zaliczę do udanych. Osiągnąłem najlepszy wynik w Wielkim Szlemie. Pierwszy raz wystąpiłem w 1/8 finału, więc bardzo się cieszę, iż tak to się potoczyło. Grałem dobry tenis przez wszystkie swoje mecze. Mam nadzieję, iż tak skuteczny tenis będę w stanie pokazywać coraz częściej – ocenił Kamil Majchrzak po starcie na trawiastych kortach Wimbledonu 2025.
Polak w poniedziałek wróci raczej do Top 100 rankingu ATP Tour.
Ciężki do ugryzienia
– Mimo, iż przegrałem moje dzisiejsze spotkanie czwartej rundy z Karenem Khachanowem, to w dalszym ciągu uważam, iż zagrałem niezłe spotkanie, a po prostu rywal był bardzo ciężki do ugryzienia. Grał naprawdę fenomenalny tenis. Potrafił skutecznie wytrącać moje argumenty i często doskonale z defensywy przechodził do ofensywy i już jej nie wypuszczał z rąk. Najbardziej żałuję trzeciego seta, gdzie trochę w końcu się gra zrobiła równiejsza, a niemniej jednak nie zdołałem popierać tego wygranymi w moich gemach serwisowych, przede wszystkim w nich – podsumował Polak pojedynek z Rosjaninem.
Trawa wspiera jego tenis
– Lubię grać na trawie, ponieważ trochę wspiera mój tenis. Pomaga zdecydowanie przy moim serwisie, więcej nim przewagi kreuję, zdobywam więcej łatwych punktów. Do tego mój backhand pozostało bardziej efektywny, bo gram go bardzo płasko i potrafię nim grać na cały kort, więc nie jest łatwy w odgrywaniu. Do tego dobrze się na trawie poruszam i nieźle returnuję, więc finalnie jestem groźnym zawodnikiem na trawie. Cieszę się, iż pierwszy raz w tym roku to udowodniłem i to właśnie w Wimbledonie. Mimo, iż we wcześniejszych turniejach na tej nawierzchni tego nie pokazałem, to ten turniej był naprawdę bardzo udany – podkreślił Majchrzak.
Najbliższe plany
– Jeszcze nie uzgodniliśmy z trenerami konkretnych planów na najbliższy czas. Ale najprawdopodobniej za tydzień wystąpię w turnieju ATP 250 na kortach ziemnych w Gstaad w Szwajcarii, a potem również w 250-tce w Umag w Chorwacji, bo jestem w obydwu turniejach w głównych drabinkach. A co będzie potem to zobaczymy, bo teraz ranking około 80. miejsca na świecie mi trochę perspektywę zmienia, więc musimy to dobrze przeanalizować i opracować adekwatne plany na kolejne tygodnie – wyjawił Kamil.