Tenis. Jan Zieliński i Karol Drzewiecki kontra najlepsi debliści świata w meczu w Gdyni

1 tydzień temu

W piątek o godz. 17 w Polsat Plus Arena Gdynia tenisiści Polski i Wielkiej Brytanii rozpoczną mecz Pucharu Davisa. W pierwszym dniu odbędą się dwa spotkania w grze pojedynczej.

W sobotę o godz. 13 do gry wkroczą debliści. Rywalami Jana Zielińskiego i Karola Drzewieckiego będą najlepsi w tej chwili debliści rankingu ATP – Lloyd Glasspool i Julian Cash.

– Julek i Lloyd to są moje dobre ziomki. Bardzo ich lubię. Pod kątem naszego meczu, na pewno ta jedynka i dwójka przed nazwiskiem stanowi poważną wadę. Zawsze gdzieś tam gadamy, żartujemy, śmiejemy się i tak dalej. Lloyd jest super, bo on ma taki akcent z głębokiego Birmingham, więc mówi tak dosyć tubalnie. Uwielbiam z nim rozmawiać, choć przez jego akcent bywa po prostu śmieszne. To bardzo równi tenisiści, grają super sezon, a na trawie nie przegrali praktycznie nic. Wygrali na niej ATP 250, ATP 500 i Wimbledon. Dopiero teraz potknęli się w pierwszej rundzie US Open, ale to się zdarza – mówi Karol Drzewiecki.

Wielu znakomitych Brytyjczyków w deblu

Karol w Pucharze Davisa zadebiutował w Kozerkach, dokładnie dwa lata temu, przeciwko Barbadosowi. Zdobył wówczas zwycięski punkt razem z Zielińskim. Rok później, również we wrześniu, duet LOTTO PZT Team przegrał z reprezentantami Korei Płd. w Zielonej Górze, ale w tym sezonie na przełomie stycznia i lutego pokonał w Tbilisi rywali z Gruzji, poprawiając bilans wspólnych meczów na 2:1.

– Numery jeden i dwa w deblowym rankingu przy ich nazwiskach Brytyjczyków z niczego się nie wzięły, bo w tym roku grają po prostu wyśmienicie. Obaj bardzo dobrze serwują, na poziomie skuteczności pierwszego podania 70-80 procent. Dużo ryzykują, grają agresywnie, są wysocy, więc mają wystarczająco dużo atutów by grać dobrze w deblu. Są do tego niesamowicie zgrani, ale na pewno ich najsilniejsza bronią jest serwis. Zresztą dużo można by mówić o tym jak wielu Brytyjczyków znajduje się w czołówce najlepszych deblistów świata i tam się ciągle zmieniają. Podczas US Open pytałem się swojego brytyjskiego partnera, który był 90. na świecie, czy zagra w Gdyni. On ze śmiechem odpowiedział: nie, jestem dopiero 30. rakietą swojego kraju, a w deblu ósmą, więc nie uda mi się zagrać – wyjawił Drzewiecki.

Porównanie szlemów

Karol i Brytyjczyk Marcus Willis dotarli do trzeciej rundy US Open. W trzech innych szlemach Polak odpadł w pierwszej rundzie.

– Każdy wielki szlem jest inny. W Melbourne, gdy u nas jest zima, gra się w 40 stopniach i w pełnym słońcu. W Roland Garros jest mączka, ale też troszkę specyficzna atmosfera, jak we wszystkich francuskich turniejach, które są jakby to powiedzieć, bardziej pod Francuzów. No i jest Wimbledon, wyjątkowy absolutnie pod każdym względem, to klasa sama w sobie, no i trawa, to jest też taki prestiż. Jest po prostu niesamowity, choćby od środka, z tymi wszystkimi rzeczami dla zawodników, sposobem traktowania i choćby samym wystrojem szatni. Zakochałem się w tym turnieju po prostu. US Open bardzo mi się spodobał. Lubię amerykański vibe, bo dobrze się czuję w takiej luźniejszej atmosferze. Również z moim partnerem fajnie zgraliśmy, było dużo pozytywnych rzeczy i śmiech, choćby na korcie. Ale też byłem tam w super gronie, grupie Polaków grających w Nowym Jorku. Trzymaliśmy się razem, wspieraliśmy się na swoich meczach, trenowaliśmy razem, były wspólne rozgrzewki – podkreślił deblista.

Powrót do Ameryki Południowej

Drzewiecki zajmuje 74. miejsce w rankingu ATP deblistów.

– Teraz kolejnym celem jest wbicie się tak w okolice 50-60. pozycji w rankingu, bo wtedy miałbym pewność gry w wielkim szlemie, bez nerwowego oczekiwania do samego końca. I potem istotny kolejny przeskok, żeby grać turnieje ATP 1000, bo to w nich zdobywa się więcej punktów i można jeszcze bardziej poprawić ranking. Tak naprawdę tak to właśnie działa, iż trochę trudniej jest się dostać do grona najlepszych tenisistów na świecie, niż tam się utrzymać. Gdy się regularnie gra większe turnieje, to jeden dobry wynik daje więcej punktów, niż dwa czy trzy w mniejszych. Na jesieni trochę punktów bronię, ponieważ w ubiegłym roku dobrze graliśmy z Piotrkiem Matuszewskim w challengerach w Ameryce Południowej. Także niedługo znowu z Piotrem wracamy do siebie i pewnie znowu polecimy do Ameryki Południowej, bo tam lubimy grać – dodał na zakończenie Karol.

Bilety na mecz Polska – Wielka Brytania w Pucharze Davisa w Gdyni

W polskiej kadrze poza Zieliński i Drzewieckim są: Maks Kaśnikowski, Olaf Pieczkowski i Tomasz Berkieta. W brytyjskim zespole obok Glasspoola i Casha powalczą: Cameron Norrie, Jacob Fearnley i Arthue Fery.

Idź do oryginalnego materiału