Tego nikt się nie spodziewał! Pogromczyni Sabalenki przemówiła

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Fot. Amr Alfiky / REUTERS


Clara Tauson nie kryła wielkiego poruszenia po tym, jak sensacyjnie wyeliminowała Arynę Sabalenkę z turnieju WTA 1000 w Dubaju. - Przebrnęłam długą drogę od ostatniej wizyty tutaj - powiedziała Dunka.
Clara Tauson sprawiła największą sensację trzeciego dnia turnieju WTA 1000 w Dubaju. W środę 22-letnia Dunka pokonała liderkę światowego rankingu - Arynę Sabalenkę - 6:3, 6:2 i pierwszy raz w karierze awansowała do ćwierćfinału turnieju tej rangi.


REKLAMA


Zobacz wideo Konflikt Igi świątek z Danielle Collins? Wesołowicz: To jednostronny beef


Tauson, która jeszcze 9 lutego musiała poddać mecz z Elise Mertens w pierwszej rundzie turnieju WTA 1000 w Dausze, w środę osiągnęła największy sukces w karierze. Dunka, która wcześniej eliminowała Rebeccę Sramkovą i Elinę Switolinę, zaimponowała w Dubaju, gdzie jeszcze niedawno przegrywała w kwalifikacjach.
A przed meczem nikt nie dawał Tauson większych szans. Po pierwsze dlatego, iż grała z liderką światowego rankingu. Po drugie dlatego, iż ta liderka niedawno ograła ją w Australian Open 7:6(5), 6:4. A po trzecie dlatego, iż Dunka miała za sobą długie spotkanie ze Switoliną, które trwało blisko trzy godziny i skończyło się po północy lokalnego czasu.


Mimo to Tauson zaskoczyła Sabalenkę, wygrywając spotkanie w niespełna półtorej godziny. Dunka w obu setach aż po trzy razy przełamywała przeciwniczkę. - To największy sukces w mojej karierze - przytaknęła Tauson przepytującej ją po meczu dziennikarce.
"Nie wiem, jak to zrobiłam"
- Przede wszystkim dziękuję za wspaniały doping. Naprawdę wspaniale jest tu grać. Dałam z siebie wszystko, chciałam wykorzystać każdą nadarzającą się okazję i to mi się udało. To były nieprawdopodobne 24 godziny. W nocy spałam może pięć godzin, nie mogłam zasnąć po tym bardzo trudnym meczu ze Switoliną. Wyszłam na mecz z Sabalenką i sama nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Ale poszło świetnie - mówiła Dunka z szerokim uśmiechem na ustach.


- W Australii też miałam swoje szanse, ale nie byłam tak skuteczna jak dzisiaj. Tutaj byłam spokojniejsza, wiedziałam, iż wszyscy skazywali mnie na porażkę. Udało mi się uwolnić głowę. Udało mi się bawić na korcie i mogę czekać na kolejny mecz. Przebrnęłam długą drogę od ostatniej wizyty tutaj. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak to zrobiłam - podsumowała Tauson.


W ćwierćfinale rywalką Tauson będzie Linda Noskova.
Idź do oryginalnego materiału