Kandydat na prezydenta Sławomir Mentzen opublikował w poniedziałek materiał, w którym chwali się poparciem, jakiego udzielił mu Marcin Możdżonek.
REKLAMA
Zobacz wideo DevelopRes Rzeszów zwycięża w pierwszym meczu półfinału TAURON Ligi. Agnieszka Korneluk: Gra układała się super
Możdżonek to były kapitan reprezentacji Polski w siatkówce. Z drużyną narodową sięgnął m.in. po mistrzostwo Europy 2009, brązowy medal Euro 2011, mistrzostwo świata 2014 oraz srebrny medal Pucharu Świata 2011. Grał w największych polskich zespołach - Skrze Bełchatów czy Zaksie Kędzierzyn-Koźle.
Kontrowersyjny materiał
Jego obecność w klipie promującym kandydaturę Mentzena miało być kolejnym wsparciem ze strony znanej postaci, tym razem polskiego sportu, ale w zamian wybuchło zamieszanie. W klipie Możdżonka zawarto fragmenty przypominające sukces sprzed 16 lat, gdy nasi siatkarze pierwszy raz w historii wygrali mistrzostwa Europy.
Materiał podpisany został jako "źródło archiwalne: Polsat Sport", jednak to prawdopodobnie nadawcy nie wystarczy. Rzecznik telewizji Polsat Tomasz Matwiejczuk w rozmowie z Wirtualnymi Mediami powiedział: - Telewizja Polsat nie będzie akceptowała wykorzystywania swoich materiałów bez wcześniejszego wystąpienia przez dany podmiot o taką zgodę. W szczególności dotyczy to wykorzystywania wizerunków i wypowiedzi dziennikarzy Telewizji Polsat. Stacja prawdopodobnie wystąpi do sztabu polityka o wycofanie materiałów z filmu.
W spocie słyszymy głos legendarnego komentatora siatkówki Tomasza Swędrowskiego. Ten w rozmowie ze Sport.pl przyznał, iż nikt go o zgodę nie pytał. - Nie identyfikuję się z żadną opcją, nie chcę być wplątany w politykę. Jestem zaskoczony, iż Marcin Możdżonek, z którym się znam od wielu lat, nie zapytał mnie o zgodę - mówił.
W klipie można także usłyszeć Piotra Dębowskiego z TVP. Komentator na razie nie odnosi się do sprawy, bo dopiero od nas dowiedział się o spocie. Czekamy również na reakcję telewizji publicznej.
Wszyscy się odcinają
Nie wiadomo jeszcze, co o sprawie myślą pozostali członkowie "złotej" drużyny z 2009 roku, których widzimy na nagraniu - m.in. Piotr Nowakowski, Paweł Zagumny czy Daniel Pliński. Sądząc jednak po dotychczasowych ustaleniach, można przypuszczać, iż nikt ich nie pytał, czy chcą trafić do spotu wyborczego jednego z kandydatów na prezydenta. Do tego widoczny jest wizerunek siatkarzy w strojach reprezentacji, za co odpowiada Polski Związek Piłki Siatkowej.
Materiałem tym Możdzonek i Mentzen wciągają polską siatkówkę do bieżącej polityki, a sukces drużyny do kampanijnej walki o głosy wyborców. W przypadku polityka nie powinno to specjalnie dziwić - bo w polskiej polityce widzieliśmy już wiele - jednak ten ruch ze strony znanego siatkarza, reprezentanta kraju, może zaskakiwać.
Czytaj także: Mamy nowego mistrza Polski!
W ten sposób wykorzystuje on sukces całej reprezentacji do wsparcia kampanii polityka, gdy w rzeczywistości poparcia udziela tylko jeden z 18 ówczesnych reprezentantów kraju. Mieszanie sportu i polityki jest na porządku dziennym, ale posługiwanie się sukcesami sportowymi zespołu narodowego w politycznej walce może budzić zrozumiały niesmak. Sport powinien łączyć, a nie dzielić - szczególnie reprezentacja. W naszym kraju już prawie wszystko jest upolitycznione, sukcesy sportowców jak widać, idą tą samą drogą.
- W 2009 roku pojechaliśmy z reprezentacją na Euro do Turcji. Nikt nam nie dawał żadnych szans, a wręcz wyśmiewano nas. A my? Wygraliśmy wszystkie mecze i zdobyliśmy pierwsze złoto w historii polskiej męskiej siatkówki (…). Najpierw cię ignorują, potem się z ciebie śmieją, później z tobą walczą, a na końcu wygrywasz - mówi w spocie Możdżonek.
Polscy siatkarze przystępowali do turnieju wyjątkowo osłabieni - kontuzji nabawili się m.in. Mariusz Wlazły, Sebastian Świderski i Michał Winiarski, gwiazdy ówczesnej kadry. Te braki są teraz nawiązaniem do sytuacji Mentzena, który nie jest faworytem do wygranej w wyścigu prezydenckim, ale zdaniem jego sztabu może zaskoczyć wszystkich - podobnie jak polska reprezentacja zaskoczyła na Euro.
O krok za daleko
Analogia może słuszna, ale na pewno przerysowana - nikt w Polsce nie wyśmiewał siatkarzy przed Euro. Przede wszystkim jednak sposób jej wykorzystania, a także pozostałych siatkarzy, komentatorów i stacji telewizyjnych, sprawia, iż spece marketingu politycznego raczej nie będą chwalić sztabu Mentzena. To nie pierwsza taka katastrofa wizerunkowa polityka - w styczniu pub należący do lidera Konfederacji przepraszał Igę Świątek za bezprawne wykorzystanie jej wygenerowanego przez sztuczną inteligencję wizerunku.
Mentzen po kilku godzinach zabrał głos, tłumacząc: "Z Marcinem Możdżonkiem pierwszy raz spotkałem się na 'Piwie z Mentzenem' w Olsztynie w 2020 r. Od tamtej pory wiele razy rozmawialiśmy o Polsce, polityce i potrzebach zmian. W wielu sprawach mamy podobne spojrzenie, są też kwestie, które widzimy inaczej. Pokazuje to, iż naprawdę nie trzeba się ze mną we wszystkim zgadzać, żeby móc mnie popierać. Łączy nas to, iż obaj mamy dosyć obecnego systemu, chcemy, żeby w końcu coś się w Polsce zmieniło. I wierzę, iż dzięki pomocy Marcina Możdżonka Polacy uwierzą, iż niemożliwe nie istnieje i mogą mieć realny wpływ na rzeczywistość!".
Sam Możdżonek od roku pozostaje radnym Olsztyna, ma wyraziste poglądy, które prezentuje w social mediach. Ma do nich oczywiście prawo, podobnie jak do popierania tego czy innego kandydata na prezydenta RP. Problem jednak w tym, iż Możdżonek poszedł o krok za daleko. Miało być efektownie, a w wyszło z krzywdą dla polskiego sportu. To tym bardziej przykre, iż stało się za zgodą wybitnego reprezentanta naszego kraju.