Serbia w XXI w. na piłkarskie mistrzostwa świata nie zakwalifikowała się tylko dwa razy - w 2002 i 2014 r. Teraz jest na najlepszej drodze, by stało się to po raz trzeci. W trwających eliminacjach zajmuje dopiero trzecie miejsce w grupie K, niedające choćby miejsca w barażach. Na domiar złego Serbowie nie za bardzo mają jak odrabiać straty. Z drugą w tabeli Albanią zremisowali 0:0 i przegrali 0:1, a z pierwszą Anglią przegrali aż 0:5. Ostatnia porażka z Albanią przelała czarę goryczy i tuż po niej do dymisji podał się tamtejszy selekcjoner Dragan Stojković.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja Polski ma najlepszych kibiców! Ale oprawa
Serbowie zawalili eliminacje do mundialu. Nagle przemówił prezydent. "Nie mogłem spać"
O rezygnacji szkoleniowca rozpisują się m.in. rosyjskie media. Tamtejszy portal Championat.com dopytywał o nią pochodzącego z Czarnogóry byłego trenera kilku rosyjskich klubów Miodraga Bozovicia. Ten od razu stwierdził, iż decyzja byłego już selekcjonera raczej nikogo w Serbii nie zaskoczyła. - Nie. Tutaj nikt nie wybacza takich porażek - wypalił wprost. - Porażka 0:5 z Anglią jest przynajmniej do pewnego stopnia zrozumiała. Ale porażki ze słabszymi drużynami nie są tu wybaczane - dodał.
Przegrana z Albanią ma też dla Serbów olbrzymi wymiar polityczny. Wszystko przez toczący się spór wokół Kosowa. Serbia nie uznaje tego państwa i uważa jego terytorium za swoje. Z kolei Albania bardzo aktywnie wspiera Kosowo na arenie międzynarodowej. Dlatego też wynik wywołał w kraju prawdziwą wściekłość. Tłumaczył się z niego nawet... prezydent Serbii Aleksandar Vucić. - Najpierw zastanawiałem się, czy państwo zapewniło zawodnikom wszystko, czego potrzebowali. Tak. Czy przeznaczyło wystarczająco dużo pieniędzy na loty czarterowe i dobre zakwaterowanie? Ich zakwaterowanie było lepsze niż Albańczyków - mówił cytowany przez Sport.ru.
Jego zdaniem winę ponoszą trenerzy. - Nasza drużyna była słabo przygotowana i nie grała dobrze. Jesteśmy rozczarowani, porażka była ciężka. Nie mogłem spać z powodu smutku - dodał.
Trener uderzył w decyzję prezydenta. "Atmosfera przypominała teatr"
Z kolei wspomniany Bozović twierdził, iż do porażki w pewnym sensie przyczynił się sam Vucić. To on miał bowiem wydać decyzję, by meczu nie rozgrywać w Belgradzie na stadionie Crvenej zvezdy. Gdyby nie to, na trybuny weszłoby co najmniej 40 tys. kibiców. - Prezydent kraju nakazał zagrać z Albanią w Leskovacu, na arenie na 8000 miejsc. To była zupełnie inna atmosfera! Poza tym bilety były rozdawane tylko "kibicom prezydenta". Wielu z tych ludzi nigdy nie było na meczu piłkarskim. Atmosfera na stadionie przypominała teatr! Myślę, iż miało to znaczący wpływ na zawodników. Brakowało im wsparcia kibiców. A boisko w Leskovacu było kiepskie. Tak się zawsze dzieje, gdy polityka ingeruje w piłkę nożną - wyjaśnił.
Z kolei Vucić tłumaczył się wulgarnym zachowaniem części kibiców. - Od 2013 roku słyszę okrzyki: "Vucić to pedał" na każdym meczu. To standardowy refren. Bo taka jest praca aktywistów. Bo po to tu przychodzą. Nic innego nie robicie. Nienawidzicie piłki nożnej, nienawidzicie koszykówki, nienawidzicie siatkówki... - wypominał im. - Czy powinniśmy teraz powiesić wszystkich zawodników? Zacznijcie od siebie. Co zrobiliście dla swojego kraju? - pytał.