Taką ocenę otrzymał sędzia meczu Barcelona - Real. To nie żart

1 dzień temu
Profil ArchivoVAR zajmujący się analizą decyzji sędziowskich w Hiszpanii ocenił na 0 w skali 0-10 sędziego niedzielnego El Clasico - Alejandro Jose Hernandeza Hernandeza. Hiszpanie zarzucają mu aż cztery poważne błędy w tym spotkaniu, w większości na niekorzyść FC Barcelony.
FC Barcelona jest o dwa punkty od zdobycia mistrzostwa Hiszpanii, trzeciego trofeum w tym sezonie po Pucharze i Superpucharze Hiszpanii. Wszystko za sprawą zwycięstwa w niedzielnym El Clasico z Realem Madryt 4:3 w niedzielne popołudnie, które pozwoliło drużynie Hansiego Flicka odskoczyć "Królewskim" w tabeli na siedem punktów.


REKLAMA


Zobacz wideo Kto faworytem finału Ligi Mistrzów: PSG czy Inter? "Inter wszystkich wyjaśni"


Mimo tego, kibice Barcelony po końcowym gwizdku mogli mieć mieszane uczucia, wśród których była euforia ze zwycięstwa, ale też wściekłość na sędziego Alejandro Hernandeza Hernandeza, który ich zdaniem robił na murawie wszystko, by ten mecz zakończył się innym rozstrzygnięciem.
- Niezależnie od wyniku, Barca powinna złożyć formalną skargę. Sędziowanie Hernandeza było bezprecedensowym rozbojem. Bezprecedensowe i celowe. Skandal, którego – mam nadzieję – klub nie pozostawi niezauważonym - bulwersował się dziennikarz "Sportu" Toni Juanmarti.


Sędzia El Clasico zdemolowany przez ekspertów. Nota najniższa z możliwych
Zajmujący się hiszpańskim sędziowaniem profil ArchivoVAR na portalu X zmiażdżył po meczu Alejandro Hernandeza Hernandeza, oceniając go na 0 w skali 0-10 i zarzucając mu cztery poważne błędy - trzy na niekorzyść FC Barcelony i jeden na niekorzyść Realu Madryt.
- Alejandro Hernandez Hernandez pieczętuje najgorsze sędziowanie roku w La Liga. Po słusznym rzucie karnym dla Realu Madryt popełnił cztery poważne błędy - napisano w uzasadnieniu. - Nie zauważył faulu przed drugim golu Mbappe, nieweryfikowalnego przez VAR zagrania ręką De Jonga, czerwonej kartki dla Tchouameniego i jeszcze jednego karnego - dodano.


Profil analizuje też kolejne sytuacje kontrowersyjne z tego spotkania. Zdaniem analizujących, słusznie nie anulowano rzutu karnego za faul Wojciecha Szczęsnego na Kylianie Mbappe, mimo pozycji spalonej Francuza. - Pau Cubarsi, który miał czas i szansę na to, nie zdołał opanować piłki, co zalegalizowało pozycję napastnika - uzasadniono.


Tyle iż przy drugim golu Francuza arbitrzy powinni wrócić do faulu Fede Valverde na Lamine'ie Yamalu, który rozpoczął kontrę "Królewskich". - Valverde, który nie sięga piłki, następuje na Lamine Yamala, powalając go. Hernandez Hernandez nie dostrzegł naruszenia przepisów, a Martinez Munuera na VAR umył ręce - opisano.


ArchivoVAR krótko wspomina o tym, iż przed golem na 2:2 było zagranie ręką Frenkiego de Jonga, które było przewinieniem. Uznaje jednak te sytuację, za nieweryfikowalną przez VAR, choć nie zostało określone dlaczego.
Jeszcze w pierwszej połowie Real Madryt powinien grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Aureliena Tchouameniego za faul na wychodzącym na czystą pozycję Ferranie Torresie. Francuz powinien być wykluczony z boiska za pozbawienie rywala oczywistej okazji do strzelenia gola.


- Francuz, będący ostatnim zawodnikiem w strefie DOGSO, atakuje Ferrana Torresa i popycha go, powalając go na ziemię. To bezpośrednia czerwona kartka, ale Hernandez Hernandez pokazał mu żółtą kartkę i Martinez Munuera ponownie powstrzymał się przed interwencją - analizowano.


Zdaniem ArchivoVAR Barcelonie należał się także rzut karny w końcówce za zagranie ręką Aureliena Tchouameniego po strzale Ferrana Torresa. Sędzia Hernandez Hernandez został choćby wezwany do monitora, ale podtrzymał decyzję o braku jedenastki.
- Tchouameni, trzymając rękę odstającą od ciała i nie próbując jej wycofać, broni strzał Ferrána Torresa z bliskiej odległości. To jest rzut karny - napisano. - Mimo iż VAR poprosił go o ponowne przeanalizowanie sytuacji, sędzia z Wysp Kanaryjskich postanowił obstawać przy swoim.


I podczas gdy w największej mierze dostawało się za złe decyzje sędziemu głównemu, zdaniem ArchivoVAR VAR nie powinien był interweniować przy zagraniu ręką Fermina Lopeza przed nieuznanym golem na 5:3.


- Ręka Fermina nie spełnia warunków przepisów o ręce ofensywnej, żeby uznać ją za bezpośrednią przed strzeleniem gola. Dlatego nie powinna być weryfikowana. Nie dotyczy to bowiem sytuacji, w której piłka jest prowadzona przez zawodnika przez pewien dystans czy też po dryblingu. To prawidłowy gol - stwierdzono, przedstawiając wycinek z przepisów.


FC Barcelona po zwycięstwie nad Realem Madryt powiększyła przewagę w tabeli nad "Królewskimi" do siedmiu punktów na trzy kolejki przed końcem. Już w czwartkowych derbach Barcelony z Espanyolem zespół Hansiego Flicka może zapewnić sobie mistrzostwo Hiszpanii.
Idź do oryginalnego materiału