jeżeli polski kibic nie chce sobie psuć humoru przed mistrzostwami świata w Trondheim, nie powinien zaglądać do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i Pucharu Narodów po weekendzie w Sapporo. To był ostatni sprawdzian przed najważniejszą imprezą sezonu i widok, który pojawia się w obu rankingach jest wręcz przerażający.
REKLAMA
Zobacz wideo Polski piłkarz w Ameryce wynajął paparazzi i zrobił show. Kosecki: Krzysiek, mam nadzieję, iż się nie obrazisz
Wąsek najlepszym z Polaków w PŚ, Japonia ucieka nam w PN. Pomogły zwycięstwa Kobayashiego
Najlepszym z Polaków w klasyfikacji generalnej PŚ jest Paweł Wąsek, który po weekendzie w Sapporo utrzymał się na 14. miejscu. Więcej o sytuacji w tym zestawieniu piszemy tutaj.
Jeszcze trudniej przyjąć do wiadomości to, co dzieje się w Pucharze Narodów. Tam po dwóch konkursach w Japonii gospodarze zawodów wyprzedzili Polaków i zajmują piąte miejsce. Mają 1509 punktów i przewagę 121 nad Polską. To oczywiście przez dwa zwycięstwa Ryoyu Kobayashiego, które pozwoliły Japończykom błyskawicznie przesunąć się w klasyfikacji nad Polskę, której najlepsze wyniki w zawodach to ostatnio miejsca w drugiej dziesiątce stawki.
W czołówce bez zmian: Austriacy prowadzą z gigantyczną przewagą 3017 punktów nad Norwegami, a podium dopełniają Niemcy. Polacy tracą do lidera Pucharu Narodów aż 5373 punkty, a do najlepszej trójki 1887 punktów. To już nie przepaść, a otchłań dzieląca nas od rywali.
Klasyfikacja generalna Pucharu Narodów po konkursach PŚ w Sapporo:
1. Austria - 6761 punktów
2. Norwegia - 3744 pkt
3. Niemcy - 3275 pkt
4. Słowenia - 2305 pkt
5. Japonia - 1509 pkt6. Polska - 1388 pkt
7. Szwajcaria - 1208 pkt
8. Stany Zjednoczone - 739 pkt
9. Finlandia - 272 pkt
10. Francja - 198 pkt
11. Estonia - 188 pkt
12. Włochy - 113 pkt
13. Bułgaria - 110 pkt
14. Ukraina - 81 pkt
15. Turcja - 42 pkt
16. Kazachstan - 39 pkt
17. Czechy - 3 pkt
Tak źle przed MŚ nie było od 16 lat. Możemy wrócić z nich bez medalu
Pod kątem Pucharu Narodów Polacy od dziesięciu lat nie byli w tak złej sytuacji przed startem MŚ. W przypadku klasyfikacji generalnej PŚ aż od szesnastu! To jeszcze czasy startów Adama Małysza - tak daleko musimy się cofnąć, żeby przypomnieć sobie, kiedy ostatnio przed tą imprezą robiliśmy za absolutne tło dla czołówki, która ma walczyć o medale.
Pozycja Polski w Pucharze Narodów i najlepszego Polaka w klas. gen. Pucharu Świata przed mistrzostwami świata:
2025: 6. miejsce w PN, 14. miejsce Pawła Wąska w PŚ
2023: 3. miejsce w PN, 2. miejsce Dawida Kubackiego w PŚ
2021: 2. miejsce w PN, 3. miejsce Kamila Stocha w PŚ
2019: 1. miejsce w PN, 2. miejsce Kamila Stocha w PŚ
2017: 1. miejsce w PN, 1. miejsce Kamila Stocha w PŚ
2015: 7. miejsce w PN, 8. miejsce Kamila Stocha w PŚ
2013: 5. miejsce w PN, 3. miejsce Kamila Stocha w PŚ
2011: 4. miejsce w PN, 3. miejsce Adama Małysza w PŚ
2009: 10. miejsce w PN, 21. miejsce Adama Małysza w PŚ
To alarm dla kadry i Polskiego Związku Narciarskiego przed wyjazdem do Trondheim. Jeszcze przed sezonem trener Thomas Thurnbichler mówił o tym, iż celem dla Polaków w Norwegii będzie jeden medal - nieważne, czy zdobyty w rywalizacji indywidualnej, czy drużynowej. Dziś wydaje się, iż jesteśmy daleko od realizacji takich osiągnięć, a jedyną nadzieją pozostaje, iż najlepszy w tym sezonie u polskich skoczków Paweł Wąsek będzie w stanie zaprezentować za dwa tygodnie życiową formę. Tylko dzięki niej mógłby pierwszy raz wejść na podium i to na mistrzostwach świata. Patrząc realistycznie, będzie to jednak bardzo trudne wyzwanie.
Polacy wracali z mistrzostw świata z medalem skoczków z ostatnich siedmiu imprez tej rangi z rzędu. Ostatni raz, gdy ta dyscyplina nie przyniosła nam żadnego krążka to MŚ w Libercu z 2009 roku. Teraz, niestety, może być podobnie. A jeżeli nie będzie medalu w skokach, to reszta polskiego narciarstwa klasycznego nie ma szans go zapewnić. I MŚ w Trondheim stałyby się pierwszymi od 2005 roku, z których Polska wróciłaby bez jakiegokolwiek medalu. Niestety, to całkiem prawdopodobny scenariusz.