Tak zareagował Nawrocki, gdy Lewandowski nie strzelił gola. Można się zdziwić

2 godzin temu
Zanim Robert Lewandowski wyjechał podbijać Europę, to grał w barwach Lecha Poznań i Znicza Pruszków. Gdy Lewandowski reprezentował zespół z Pruszkowa, to miał okazję grać przeciwko Lechii Gdańsk. Spotkanie Lechia - Znicz z sezonu 07/08 z wysokości trybun obserwował prezydent Karol Nawrocki i miał on okazję obserwować Lewandowskiego. - Dla nas to był jeden z najważniejszych meczów w historii - wspomina Nawrocki.
W ostatnich dniach sporo szumu w mediach robi premiera książki pt. "Lewandowski. Prawdziwy", napisanej przez Sebastiana Staszewskiego. W trakcie listopadowego zgrupowania reprezentacji dziennikarze konfrontowali Roberta Lewandowskiego z niektórymi fragmentami tej publikacji. Choćby Jakub Kamiński narzekał na to, iż Lewandowski często macha rękami i w ten sposób demotywuje kolegów. - Bardzo szanuję Kubę za tę wypowiedź. Za to, iż powiedział to pod swoim nazwiskiem. To dużo o nim mówi i pokazuje, iż ma klasę. A machanie rękami? Bywały takie momenty - tłumaczył Lewandowski.

REKLAMA







Zobacz wideo Robert Lewandowski aż złapał się za głowę! Ból był niemiłosierny





Prezydent Nawrocki wspomina Lewandowskiego. "Cieszyłem się wtedy"
Prezydent Karol Nawrocki miał okazję oglądać Lewandowskiego, gdy ten był jeszcze zawodnikiem Znicza Pruszków. Nawrocki oglądał z trybun mecz między Lechią Gdańsk a Zniczem Pruszków z 18 maja 2008 r. w 32. kolejce I ligi. Wtedy Lechia wygrała 1:0 po golu Macieja Rogalskiego. Jak Nawrocki wspomina Lewandowskiego w książce pt. "Lewandowski. Prawdziwy" od Sebastiana Staszewskiego?
- Dla nas to był jeden z najważniejszych meczów w historii, bo dzięki wygranej ze Zniczem wróciliśmy do Ekstraklasy. Mówię "my", bo byłem i jestem wiernym kibicem Lechii. Dlatego cieszyłem się wtedy, iż Robert nie strzelił żadnego gola. Ale już wówczas wyróżniał się na boisku, w końcu nosił tytuł najlepszego strzelca ligi - przekazał prezydent Nawrocki (cytat za: sport.fakt.pl).


W tamtym sezonie Lechia zdobyła 69 punktów, zajęła pierwsze miejsce w I lidze i awansowała do Ekstraklasy. Znicz Pruszków zakończył sezon na piątym miejscu z 62 punktami. Wtedy Lewandowski został królem strzelców I ligi, strzelając 21 goli.
Tak Lewandowski uciszył kibiców Arki Gdynia. "Niemiłosiernie obrażany"
Lewandowski dał się też zapamiętać kibicom Arki Gdynia w trakcie meczu w Trójmieście, w okresie 07/08. Wtedy spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a Lewandowski strzelił gola.



Zobacz też: Wielka zadra w sercu Lewandowskiego. Niemcy uderzyli w najczulszy punkt
"Na początku żartowano, iż klub z Pruszkowa to taki Zniczyk, jawnie go lekceważono. Ale gdy stał się realnym zagrożeniem, nastawienie uległo zmianie. W wydającej na piłkę miliony Gdyni też się z nimi nie patyczkowano. 'K***y j****e, p****y, śmiecie!' - słyszeli piłkarze. Gdy niemiłosiernie obrażany Lewandowski w końcu trafił do siatki - już w doliczonym czasie gry, zapewniając Zniczowi remis 2:2 - ruszył w stronę wypełnionego karkami sektora i przyłożył palec do ust" - czytamy.
Lewandowski grał w barwach Znicza Pruszków w latach 2006-2008, a latem 2008 r. przeniósł się do Lecha Poznań za blisko 400 tys. euro.
Idź do oryginalnego materiału