Na Filipinach rozpoczęły się mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn. Jednymi z faworytów są oczywiście Polacy. Poczynania reprezentacji prowadzonej przez Nikolę Grbicia będzie relacjonować - prosto z Filipin - korespondentka Sport.pl Agnieszka Niedziałek. Tymczasem jeszcze przed ich pierwszym meczem rozpoczęły się zmagania w "polskiej" grupie. W sobotnie południe na parkiecie pojawili się siatkarze Holandii i Kataru.
REKLAMA
Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!
Cztery sety w meczu polskiej grupy. Duże emocje na MŚ
Polska, Holandia, Katar i Rumunia - te cztery drużyny tworzą grupę B na MŚ 2025. Faworytem tego kwartetu są oczywiście Biało-Czerwoni. Jak można pozycjonować Holendrów i Katarczyków? Ci pierwsi to ostatnio regularni bywalcy siatkarskich mistrzostw globu. W 2018 roku zajęli ósme miejsce, a cztery lata później 10. miejsce na świecie. Nic więc dziwnego, iż przed sobotnim meczem ich akcje stały wyżej niż akcje Katarczyków.
Siatkarze z Azji to nowicjusz na światowym czempionacie. Do tej pory startowali tylko raz - w 2022 roku zajęli dalekie, 21. miejsce. Faworyt sobotniego meczu musiał być więc jeden.
Początek spotkania mógł być dla niektórych zaskakujący. Katarczycy rozpoczęli odważnie i w pewnym momencie prowadzili choćby 10:7. To był dla Holendrów sygnał do ataku. Siatkarzom z Niderlandów udało się odrobić straty i wypracować pokaźną przewagę, której nie oddali już do końca seta. Ostatecznie wygrali 25:18.
W drugiej partii Holendrzy niespodziewanie musieli się poważnie napracować, by pokonać rywali. Set był bardzo wyrównany, a żadnej ze stron nie udało się odskoczyć na dystans większy niż trzy punkty przewagi. Europejczycy w końcówce zachowali więcej zimnej krwi i wygrali 25:23.
Ci, którzy myśleli, iż trzeci set będzie dla Holendrów formalnością, byli w błędzie. Katarczycy, choć przegrywali 5:8, wrócili do gry i w decydującej fazie seta objęli prowadzenie. Nie oddali go już do końca partii i mogli świętować. Wygrali na przewagi - 28:26 i przedłużyli swoje nadzieje na osiągnięcie korzystnego rezultatu w meczu.
Czwarta partia rozpoczęła się od mocnego uderzenia Holendrów i ich prowadzenia 4:0. Z biegiem czasu Katarczycy nawiązali walkę. Holendrzy musieli się namęczyć, żeby doprowadzić partię do szczęśliwego finału. Wygrali 25:23, a w całym meczu 3:1.
Katarczycy, którzy rzucili wyzwanie Holendrom, to kolejny rywal reprezentacji Polski. Z Biało-Czerwonymi zmierzą się 15 września o 15:30. Mecz Polski z Holandią odbędzie się z kolei 17 września o 12:00.
Holandia 3:1 Katar (25:18, 25:23, 26:28, 25:23)