FC Barcelona dopełniła formalności i pokonała na wyjeździe Espanyol 2:0. Gole Lamine'a Yamala i Fermina Lopeza z drugiej połowy tego spotkania przypieczętowały mistrzostwo Hiszpanii, które stało się udziałem katalońskiego klubu. Już po raz 28. w historii Barcelona może cieszyć się z krajowego tytułu.
REKLAMA
Zobacz wideo Burza wokół słów Ziółkowskiego po finale Pucharu Polski. Kosecki: Po co przepraszać?
Yamal nie wierzył. Oto co zrobił Lewandowski
W tegorocznym mistrzostwie bardzo duży udział mają Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny. Pierwszy strzelił aż 25 goli w lidze i jest najlepszym strzelcem klubu w tym sezonie. Drugi, od momentu gdy w styczniu wszedł do bramki, gwarantuje pewność i spokój między słupkami.
Obaj wystąpili w czwartkowym meczu. Szczęsny zachował czyste konto, a Lewandowski nie powiększył dorobku bramkowego. Nie zdobył bramki, nie zaliczył asysty, choć szansę na tę drugą zdobycz zaprzepaścił sam. Przynajmniej tak uważają dziennikarze portalu tribuna.com, którzy wyciągnęli kapitanowi reprezentacji Polski jedną akcję.
To była 13. minuta meczu, gdy Barcelona odzyskała piłkę na połowie przeciwnika, a futbolówka została zagrana do Lewandowskiego przed pole karne.
"Polski napastnik miał Lamine Yamala w obiecującej pozycji bramkowej w środku pola, ale zdecydował się sam zdobyć chwałę" - napisano, pokazując tylko wymowną reakcję skrzydłowego, który z niemożności rozłożył ręce. Gol z tej sytuacji nie padł, a dziennikarze tribuna.com postarali się nieco usprawiedliwić Lewandowskiego.
"Obecnie goni za trofeum Pichichi, dlatego prawdopodobnie będzie nieco bardziej samolubny" - czytamy.
Pichichi, czyli nagroda dla najlepszego strzelca w lidze. Na dwie kolejki przed końcem traci trzy gole do liderującego Kyliana Mbappe. Kolejny mecz FC Barcelony już w niedzielę. Będzie to domowe starcie z Villarrealem.