Lance Armstrong przez wiele lat był uwielbiany przez kibiców kolarstwa. Amerykanin wygrał Tour de France siedem razy z rzędu w latach 1999-2005, ale później przyznał się do stosowania dopingu i został pozbawiony tych tytułów. Amerykańska agencja antydopingowa nałożyła na niego dożywotni zakaz uprawiania kolarstwa. Armstrong stracił wszystkie nagrody, jakie wywalczył od sierpnia 1998 roku. W 2013 roku Amerykanin w rozmowie z dziennikarką Oprah Winfrey przyznał, iż przyjmował erytropoetynę (EPO) przez każdym wyścigiem Tour de France, w którym wygrywał.
REKLAMA
Zobacz wideo Tadej Pogacar na Tour de France
Tak wygląda dziś Lance Armstrong
Lance Armstrong ma dziś 53 lata. Cały czas jest szefem liczącej ponad 20 milionów członków fundacji Lance Armstrong Foundation, powołanej w celu wspierania ludzi walczących z rakiem. Teraz Armstrong wrzucił do mediów społecznościowych zdjęcie, jak ciężko trenuje: ćwiczy na siłowni, w domu, w terenie. Oprócz zajęć siłowych, były kolarz też biega. Na migawkach w mediach społecznościowych widać, iż Amerykanin wciąż ma dobrą, wyrzeźbioną sylwetkę.
Okazuje się, iż Armstrong trenuje w ramach "Hyrox". Są to globalne zawody fitness, które łączą bieganie z różnymi ćwiczeniami funkcjonalnymi. Składają się z 8 kilometrów biegu, podzielonych na jednokilometrowe odcinki z ośmioma stacjami, w których wykonuje się różne ćwiczenia.
"Wiem, iż mówiłem, iż do niczego nie trenuję, ale... Ostatnio wszyscy mówią o czymś, co nazywa się „HYROX". Musiałem więc się za to zabrać" - napisał Armstrong na Instagramie.
Armstrong dużą część swojego majątku stracił po wielu procesach sądowych i utracie kontraktów sponsorskich. Niczego jednak w swoim życiu nie żałuje.
Zobacz także: Ależ wyścig z udziałem Niewiadomej! Do szczęścia zabrakło czterech kilometrów
- Nie zmieniłbym niczego i swojego postępowania. Przede wszystkim nie zmieniłbym lekcji, jakie z tego wyniosłem. Nie nauczyłbym się niczego, gdybym się zachowywał inaczej. Nikt by nie przeprowadził śledztwa w mojej sprawie, nie otrzymałbym sankcji, gdybym nie zachował się tak, jak się zachowałem. Gdybym się koksował i nie powiedział słowa, to nic by się nie wydarzyło. Prosiłem się o to, prosiłem ich o to, żeby mnie złapali. To był łatwy cel - mówił kilka lat temu Armstrong.