Tak Wojewódzki skomentował "kradzież" Igi Świątek

4 godzin temu
Iga Świątek wygrała tegoroczne zmagania na kortach Wimbledonu. Niektórzy zamiast skupiać się na jej wynikach sportowych zwracali uwagę na fakt, że... Polka pakowała na pamiątkę ręczniki przygotowywane przez organizatorów. "To trochę upokarzające" - mówiła w kontekście pytań o ten temat. Głos zabrał Jakub Wojewódzki. Poniekąd stanął w jej obronie i w swoim stylu zażartował z całej sytuacji.
Iga Świątek wygrała tegoroczny Wimbledon, a w finale pokonała Amandę Anisimovą 6:0, 6:0. Polka szła przez turniej jak burza i - choć mało kto się tego początkowo spodziewał - odniosła zasłużone zwycięstwo na trawie. Podczas trwania zawodów została zapamiętana nie tylko z dobrej gry. Pierwszą był makaron z truskawkami, który - jak zdradziła - uwielbia. Drugą "afera ręcznikowa". O co chodziło? Polka po meczach z Caty McNally (5:7, 6:2, 6:1) oraz Poliną Kudiermietową (7:5, 6:1) została przyłapana na tym, iż bierze ręczniki, które dostarcza organizator. Przyznała, iż zabiera je przede wszystkim dla swoich przyjaciół oraz rodziny. Do sprawy - już po zakończeniu turnieju - odniósł się... Jakub Wojewódzki.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Wojewódzki zabrał głos ws. Świątek. "Ma charakter"
"Podczas Wimbledonu Iga Świątek przyznała się, iż wynosi ręczniki z kortów i właśnie spakowała do torby sześć sztuk, bo wszyscy bliscy ją o nie proszą. Ma charakter. Mnie do pierwszej kradzieży namówiła jedna osoba" - napisał dziennikarz dla "Polityki". Jego słowa cytuje Interia.


O jakiej sytuacji pisał znany dziennikarz? Podczas tegorocznego Wimbledonu, konkretnie po spotkaniu z Danielle Collins (6:2, 6:3) Iga Świątek gościła w kanale Tennis Channel. Dostała pytanie o... ręczniki.
- Musimy porozmawiać o ręcznikach. Ile masz ręczników? I co sprawia, iż ręcznik z Wimbledonu jest wart więcej niż ręczniki z innych turniejów? - pytał dziennikarz, a odpowiedź Polki była natychmiastowa.
- O mój Boże. Szczerze? Biorę je wszędzie. Ludzie po prostu tego nie zauważają, ale tutaj nagle stało się to ważne. To trochę upokarzające, ale szczerze mówiąc - myślę, iż za jakieś 30 lat to będzie najlepsza możliwa pamiątka. I... no nie wiem, po prostu je lubię, wiesz? - tłumaczyła Świątek.
Idź do oryginalnego materiału