Jelena Isinbajewa jeszcze do niedawna była nazywana "bohaterką Rosji". Dwukrotna mistrzyni olimpijska i trzykrotna mistrzyni świata w skoku o tyczce uchodziła za "pupilkę Władimira Putina". Doczekała licznych odznaczeń państwowych, a choćby stopnia majora w tamtejszej armii. Wszystko zmieniło się w lipcu 2023 r., gdy była sportsmenka nagle zniknęła z kraju. Jak się potem okazało, uciekła do Hiszpanii i nie zamierzała stamtąd wracać. W Rosji odebrano to jako "zdradę", co wiązało się dla niej z przykrymi konsekwencjami.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy po Euro kobieca piłka dalej będzie na topie? Możejko: Płomień może zgasnąć, dlatego trzeba go podsycać
Tak powstały długi Isinbajewej. Polityk sam to przyznał. "Nie jest zainteresowana"
Isinbajewa narażona była przede wszystkim na gigantyczny hejt. Ostatnio jednak Rosjanie poszli o krok dalej. Tamtejsza Federalna Służba Podatkowa zablokowała jej trzy konta bankowe z powodu długów. Jak informowały dwa dni temu rosyjskie media, była tyczkarka ma 818 tysięcy rubli długu oraz inne zaległości za mieszkania w Moskwie (około 400 tysięcy rubli), których nie spłaciła drugi rok z rzędu.
Na temat jej sytuacji wypowiedział się teraz deputowany do Dumy Państwowej Roman Teriuszkow. - Isinbajewa nie tyle zostawiła swoje długi, ile po prostu porzuciła nieruchomość w Rosji, której nie potrzebowała z hiszpańskiego punktu widzenia. Nie zamierza do niej wracać, co oznacza, iż nie jest zainteresowana wydawaniem pieniędzy na tę nieruchomość - wyjaśnił w wywiadzie dla VseProSport.
Rosjanie mówią o Isinbajewej. "Zrobiła coś złego"
Polityk przypomniał też, iż Isinbajewa wciąż jest majorem rosyjskiej armii. Jak przyznał, w przeszłości apelował do ministerstwa obrony o odebranie jej stopnia wojskowego, gdyż "dyskredytuje mundur". Ostatecznie tego nie zrobiono. - Gdy mówimy o jej długach, powinniśmy pamiętać: decyzja sądu dotyczy nie tylko obywatela, ale oficera armii rosyjskiej. Ale ponieważ nie mówimy o poważnym przestępstwie, obywatelka Hiszpanii przez cały czas będzie miał stopień majora - dodał.
Informacja o długach Isinabjewej skomentował też dwukrotny mistrz olimpijski w hokeju, a w tej chwili polityk - WIaczesław Fietisow. - Ona jest dorosła - niech sama odpowiada za swoją sytuację finansową. Mamy ludzi, którzy naprawdę potrzebują pomocy. Społeczeństwo nie traktuje legend tak źle bez powodu. Ona sama tak się zachowała, zrobiła coś złego. Moje nastawienie do niej zmieniło się, gdy opuściła Rosję - kraj, który dał jej wszelkie możliwości, by zostać mistrzynią olimpijską. Nikt jej nie wyrzucił - sama podjęła decyzję. Teraz niech płaci - stwierdził w rozmowie z RIA Novosti.