Pierwszy sezon Ligi Mistrzów w nowej odsłonie chyli się ku końcowi. W sobotni wieczór Inter Mediolan zagra z Paris Saint-Germain. Dla mediolańczyków to okazja na pierwszy triumf od 2010 roku - wówczas zostali ostatnimi włoskimi zwycięzcami rozgrywek, w finale pokonując Bayern Monachium. Paryżanie nigdy dotąd nie wygrali Pucharu Europy. Na stadionie w Monachium możemy zobaczyć dwóch Polaków - Piotr Zieliński i Nicola Zalewski reprezentują barwy Interu Mediolan. Pierwszego z tego duetu skomplementowała legenda piłki nożnej.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki ostro o piłkarzach Legii: Powinno się otworzyć drzwi i serdecznie im podziękować za niezdobycie mistrzostwa od lat
Legenda zabrała głos. Chwali Zielińskiego
- To bardzo dobry piłkarz. Życzę powodzenia obu drużynom, natomiast w przeszłości występowałem w Interze i to był piękny czas. Rozmawiałem dziś o tym z Estebanem Cambiasso, który też grał w zespole z Mediolanu. Trzymamy kciuki za Inter. To pierwszy klub, który otworzył mi drzwi. Mam nadzieję, iż zagrają dobre spotkanie - powiedział Roberto Carlos w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.
Roberto Carlos dla Interu Mediolan rozegrał 34 mecze, w których zdobył siedem goli i zanotował trzy asysty. To właśnie w stolicy Lombardii rozpoczęła się jego europejska kariera - w 1995 roku za nieco ponad trzy miliony euro przeniósł się do Mediolanu z Palmeiras. Na Stadio Giuseppe Meazza grał tylko jeden sezon. Następnie przeniósł się do Realu Madryt.
W stolicy Hiszpanii spędził 11 lat. Dla Realu zagrał 527 meczów, w których zdobył 69 goli i zaliczył 117 asyst. Zapisał także istotną kartę w Lidze Mistrzów. W tych rozgrywkach - w barwach Realu i Fenerbahce - wystąpił w 120 spotkaniach. Strzelił w nich 16 goli i zanotował 27 asyst. Trzykrotnie zdobywał trofeum Ligi Mistrzów, a w 2002 roku zanotował asystę przy decydującym golu Zinedine'a Zidane'a w finale przeciwko Bayerowi Leverkusen.
Piotr Zieliński i Nicola Zalewski staną przed szansą na powtórzenie wyniku Carlosa, ale też swoich rodaków sprzed lat. W XXI wieku czterech z nich wystąpiło w finale Ligi Mistrzów. W 2005 roku Jerzy Dudek w bramce Liverpoolu zatrzymał AC Milan. Osiem lat później Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski musieli z kolei uznać wyższość Bayernu Monachium. W 2020 roku ten ostatni - już w barwach Bayernu - pokonał w finale PSG. Przypomnijmy, iż w tym stuleciu najważniejsze europejskie trofeum wygrało jeszcze dwóch Polaków - Sławomir Wojciechowski (2001 w Bayernie, nie rozgrywając jednak ani minuty w turnieju), a także Tomasz Kuszczak (2008 w Manchesterze United, finał na ławce, a w trakcie sezonu zagrał pięć meczów).