- "Tek" jest numerem jeden, bez wątpienia - powiedział Hansi Flick na konferencji prasowej przed meczem z Valencią. Oznacza to, iż Wojciech Szczęsny może być pewny pozostania bramkarzem pierwszego składu FC Barcelony, a Inaki Pena będzie musiał oglądać występy Polaka z ławki rezerwowych. To nie działa na Hiszpana najlepiej.
REKLAMA
Zobacz wideo Cristiano Ronaldo: Najlepszy w historii jestem ja
Inaki Pena w trudnej sytuacji po decyzji Hansiego Flicka. Wszystko przez Wojciecha Szczęsnego
Pena po kontuzji Marca-Andre ter Stegena był numerem jeden FC Barcelony i zagrał w 22 meczach zespołu Hansiego Flicka. Później jednak rzekomo spóźnił się na sesję aktywacyjną przed jednym z meczów, a szkoleniowe postawił na Szczęsnego. Pena zagrał tylko w jednym meczu, kiedy Polak był zawieszony za czerwoną kartkę, a teraz ogląda występy starszego kolegi z ławki rezerwowych.
Hiszpan tak naprawdę nie popełnił rażącego błędu, który mógłby popchnąć trenera do odstawienia go od składu. Dodatkowo prezentował niezłą formę, lepiej od Szczęsnego grał na przedpolu, ale bywał niepewny przy interwencjach. Po prostu nie jest bramkarzem z najwyższej półki i nie mógł przeskoczyć pewnego poziomu. Być może nie zasłużył jednak na kompletne odstawienie od składu.
Zdaniem hiszpańskich mediów Pena źle znosi ponowne zostanie rezerwowym. - Świadkowie twierdzą, iż Pena przeżywa trudne chwile i jest smutny - przekazał David Ibanez na w transmisji "El Desmarque" w serwisie Twitch. Trudno mu się dziwić, bo najwyraźniej nie rozumie powodów, dlaczego przegrywa rywalizację ze Szczęsnym.
- Mówią, iż on nie wie, o co chodzi. Przypuszczam, iż gdyby chodziło o coś "więcej", to wiedziałby o tym - dodał Ibanez. Mówiąc o "czymś" więcej dziennikarz prawdopodobnie sugerował ewentualne aspekty pozasportowe decyzji Flicka. Najwyraźniej nie o nie chodzi.
"El Desmarque" poinformowało, iż Pena pomimo obecnej sytuacji ma otrzymać od Barcelony ofertę przedłużenia kontraktu, który wygasa w czerwcu 2026 roku. Nie wiadomo jednak, czy sam Hiszpan będzie chętny podpisać nową umowę, jeżeli jest rezerwowym, a po powrocie ter Stegena na pewno nim pozostanie.