FC Barcelona ma za sobą iście magiczny wieczór. Ekipa Hansiego Flicka efektownie rozbiła Real Madryt i to na jego terenie. W pierwszej połowie przetrwała wzmożone ataki rywala, by w drugiej bezwzględnie odpowiedzieć. W ciągu dwóch minut dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, a w końcówce gospodarzy dobili jeszcze Lamine Yamal i Raphinha. Wynik 4:0 poszedł w świat. Dotarł także do Arabii Saudyjskiej, gdzie poczynania byłych kolegów obserwował Neymar.
REKLAMA
Zobacz wideo Murawa na dwa zgrupowania kadry. PGE Narodowy zaoszczędzi
Neymar oczarowany El Clasico. To miał do przekazania po wygranej Barcelony
32-latek z FC Barceloną pożegnał się w 2017 roku, ale przez cały czas ma do niej ogromny sentyment. Sam w El Clasico zagrał osiem razy, z czego czterokrotnie wychodził zwycięsko, a trzykrotnie trafiał do siatki. w okresie 2015/16 drużynie, w której grał, również udało się wygrać aż 4:0 na Santiago Bernabeu, a Brazylijczyk strzelił wtedy gola i zanotował asystę przy bramce Andresa Iniesty.
Teraz historia zatoczyła koło, a Neymar nie ukrywał z tego powodu ogromnej radości. Od razu po spotkaniu skomentował w mediach społecznościowych nagranie z murawy, jakim z fanami podzielił się Raphinha. Pod filmikiem swojego rodaka napisał tylko: "Visca Barca" (pol. Niech żyje Barca) i dodał emotikony płomienia, klaszczących dłoni i zachwyconej twarzy.
Neymar ma powody do zadowolenia nie tylko za sprawą postawy byłego klubu. Sam piłkarz ostatnio długo pauzował po naderwaniu więzadła krzyżowego. Ostatnio jednak udało mu się wrócić na boisku. Rozegrał 13 minut w Azjatyckiej Lidze Mistrzów w meczu Al-Hilal z Al-Ain (5:4). Na powrót czekał aż 369 dni. - Najbardziej w życiu kocham piłkę nożną. Cierpię każdego dnia, kiedy jestem z dala od niej. W życiu najważniejsze są rodzina, przyjaciele i piłka nożna. Teraz wracam po kontuzji i będzie tak samo - mówił Neymar w niedawnym wywiadzie dla NR Sports.