Jekaterina Kurakowa urodziła się w Moskwie w 2002 roku. Swoją przyszłość związała z łyżwiarstwem figurowym, w którym Rosja jest absolutnym hegemonem. Jeszcze reprezentując Rosję, wygrywała zawody w Polsce w kategorii juniorów.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki odpowiada hejterom kobiecej reprezentacji Polski: To są największe leszcze!
Rosjanka znalazła w Polsce swój dom. "Zrobię wszystko, by Polska była ze mnie dumna"
W 2017 roku ona i jej rodzice ogłosili, iż chcą reprezentować Polskę z racji tego, iż w Rosji konkurencja jest zbyt duża. I tak od 2019 roku Kurakowa jeździ na zawody jako reprezentantka Polski. W tym samym roku dostała polskie obywatelstwo. - Mało wtedy wiedziałam o Polsce, tylko tyle, iż chcę tu zostać, iż bardzo mi się ten kraj podoba. Rodzice płakali, wspierali mnie jednak z całych sił, bo wiedzą najlepiej, jak ważne jest dla mnie łyżwiarstwo. Ja byłam nastawiona optymistycznie, taka bardzo rozemocjonowana, podekscytowana, iż czeka mnie coś nowego - mówiła w rozmowie z Eurosportem.
Jej początki w Polsce nie były jednak łatwe, bo jej rodzice mieszkają w Rosji, a ona nie znała języka polskiego. To drugie się zmieniło, ale z rodzicami widzi się rzadko. Głównie przez inwazję Rosji na Ukrainę. O wojnie nie rozmawiają, bo za głoszenie prawdy w Rosji grożą surowe kary. Z kolei pod postami Kurakowej pojawiały się życzenia śmierci pisane przez rosyjskich internautów. Ale niestety, haniebne komentarze dostaje też od polskich hejterów.
- Niestety ludzie w Rosji nie są szczęśliwi. Cały czas dostaję życzenia śmierci, pojawiają się pełne nienawiści komentarze po moich startach. W tym sezonie jest tego o wiele więcej, pewnie ze względu na wyniki. Wcześniej na to nie reagowałam, ale są rzeczy, które naprawdę bolą. Przeczytałam komentarz, iż "jestem wstydem Polski". Strasznie mnie to ukuło w serce, bo nikt choćby nie jest w stanie wyobrazić sobie, jak wdzięczna jestem, iż mogę reprezentować ten kraj i nazywać się Polką. jeżeli ktoś uważa, iż to wstyd, to niech tak będzie. Ja wiem, iż zrobię wszystko, by Polska była ze mnie dumna. Chcę się odwdzięczyć za to, co od was dostałam. - mówiła w 2024 roku.
Kurakowa zamieszkała w Toruniu i tam ma przyjaciół, w tym swoją najbliższą osobę, Olę, którą określa wręcz jako swoją "siostrę". - Moje miasta to Toruń i Warszawa, jak wracam ze świata i ląduje w Warszawie, już na lotnisku czuję, iż jestem w domu. W Toruniu jak najwięcej czasu staram się spędzać z przyjaciółmi - tak mówiła w wywiadzie z Eurosportem.
Dlaczego więc wybrała Polskę? - Wiedziałam, iż Polska będzie dobrym wyborem, bo czułam, iż tutaj naprawdę mnie potrzebują. A to chyba najważniejsze, żeby czuć się potrzebnym. Jak byłam niedawno we Włoszech, tęskniłam bardzo za Polską. Jak wracam do Polski, czuję, iż to jest mój dom - to z kolei jej słowa z wywiadu z Przeglądem Sportowym. - Dom to miejsce, w którym jestem bezpieczna. To ludzie, którzy mnie otaczają. Mój dom to Polska - mówiła.
Kurakowa wprost mówi, iż w przyszłości woli mieszkać w Polsce niż w Rosji. Za co zatem tak pokochała nasz kraj? - Za to, iż przyjęliście mnie jak swoją, nigdy tego nie zapomnę. Za to, jak ludzie mnie wspierają, jak są życzliwi i pomocni. Za to, iż dostałam szansę, szansę na pokazanie siebie na międzynarodowej arenie. W Polsce mam tak dużo ważnych i bliskich mi osób, które są ze mną, kiedy jest dobrze, ale i wtedy, kiedy jest źle, kiedy pojawia się ten smutek. Bez nich nie dałabym rady - powiedziała Eurosportowi.
Największym sukcesem Kurakowej jest brązowy medal mistrzostw Europy z 2022 roku w programie dowolnym. W zawodach zajęła czwarte miejsce, ale dostała medal dwa lata później po tym, jak zawieszono Kamiłę Walijewą za stosowanie dopingu. Jest sześciokrotną mistrzynią Polski.