Andrzej Gołota o porażce z Lennoxem Lewisem z pewnością chciałby nie pamiętać. Walka z października 1997 r. to jeden z najbardziej wstydliwych momentów w jego karierze. Gołota miał się bić o pas WBC wagi ciężkiej, a skończyło się jedną wielką katastrofą. W ringu wytrwał zaledwie 95 sekund. Lewis gwałtownie zagnał go do narożnika, zadał kilka mocnych ciosów na głowę, a zamroczony Gołota padł na deski. Po latach wyszło na jaw, dlaczego Lewisowi tak bardzo się spieszyło.
REKLAMA
Zobacz wideo Matty Cash gra w darta. I to jak! ABSOLUTE CINEMA
Lennox Lewis ujawnił, co stało się przed walką z Gołotą. Musiał działać. "Lepiej gwałtownie go załatwię"
Sam pięściarz opowiedział o tym w rozmowie z "The Ring". Jak zaznaczył, z walką wiąże się nietypowa historia, o której nie wszyscy słyszeli. - Moja mama zawsze robiła mi obiady przed walką i tym razem zrobiła posiłek z inną papryką. Wtedy źle się poczułem, jakby mój żołądek dziwnie się ruszał, więc powiedziałem: "Mamo, jakie papryczki dodałaś?". Odpowiedziała: "Nie mogłam znaleźć scotch bonnet, więc użyłam innych" - rozpoczął.
Problemy żołądkowe Lewisa okazały się dość poważne. Ten jednak zareagował na nie w zupełnie nieoczywisty sposób. - Nie wiedziałam, czy powinienem iść do łazienki, czy na walkę. Wybrałem to drugie, ale powiedziałam sobie: "Lepiej gwałtownie go załatwię, żebym mógł pójść do łazienki" - zdradził.
Gołota nagle nagrabił sobie u Lewisa. "To mnie zdenerwowało"
Na domiar złego swoją sytuację tuż przed rozpoczęciem walki pogorszył sam Gołota. - Wyszedłem na ring, a on głupkowato się na mnie spojrzał. To mnie zdenerwowało, tak jak te papryczki. Ruszyłem od razu na niego, zrobiłem kilka kombinacji, a on nie wytrzymał - podsumował Lewis.
Tym sposobem Lewis obronił pas WBC, który dzierżył aż do 2001 r. Wówczas niespodziewanie przegrał z Hasimem Rahmanem, doznając swojej drugiej porażki w zawodowej karierze. Wcześniej udało mu się zgarnąć pasy innych federacji.