Justyna Kowalczyk-Tekieli po zakończeniu bogatej kariery co pewien czas wraca do startów. Tym razem wraz z Piotrem Hercogiem, ultramaratończykiem i himalaistą, wzięli udział w górskim biegu Monte Rosa SkyMarathon na trasie z Alagny na szczyt masywu Monte Rosa, gdzie pokonuje się 7 tys. metrów przewyższenia. A zdarzają się też niespodzianki.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki: Patrząc na poziom polskiej piłki głupio mi się nazywać piłkarzem
Justyna Kowalczyk-Tekieli nie daje o sobie zapomnieć. Tak nazwał ją jeden z kibiców
"Udało się!!! Przeżyliśmy, zmęczyliśmy się, dobiegliśmy do mety. Piękny bieg, to i mordki szczęśliwe" - napisał Hercog na Instagramie, dołączając wspólne zdjęcie z 42-latką. I zdradził, co spotkało ich na trasie. "Działo się dużo, ale w głowie zapadło mi jedno: przed szczytem ktoś z osób (ją - red.) poznał z jej wyczynów sportowych i krzyknął: "Polish Machine (tłum. Polska Maszyna)" - ujawnił.
Zobacz też: Oto czym teraz zajmuje się Korzeniowski. Tego jeszcze nie było
Kowalczyk-Tekieli udostępniła wpis Hercoga na swoim profilu na Facebooku z krótkim komentarzem: "Super przygoda". I naprawdę mogą być zadowoleni ze swojego wyniku, bowiem na pokonanie dystansu 33,9 km potrzebowali 6 godzin, 51 minut i 50 sekund, co dało im trzecie miejsce w kategorii MIX. Tam triumfowali Włosi Roberto Perolini oraz Giulia Zanovello (6:32:30).
Justyna Kowalczyk-Tekieli i Piotr Hercog na podium par mieszanych w Monte Rosa SkyMarathon
Nie aż tak imponujący był rezultat polskiej pary w ogólnej klasyfikacji. Najlepsi w całej stawce Szwajcar Roberto Delorenzi i Włoch William Bofelli do ukończenia trasy potrzebowali czterech godzin, 38 minut oraz dziewięciu sekund. Natomiast najlepszym duetem kobiecym były Szwedki Lina i Sanna El Kott Helander (6:17:03).
W biegu Monte Rosa SkyMarathon wziął udział jeszcze jeden polski duet. Adam Michalik i Natalia Tomasiak z czasem 8:20:43 zajęli 74. pozycję w klasyfikacji generalnej.