Diogo Jota zginął w wypadku samochodowym - podała w czwartek hiszpańska "Marca". "Portugalczyk zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło o godz. 1:30 w nocy ze środy na czwartek w prowincji Zamora, na 65 kilometrze drogi A52, niedaleko Palacios de Sanabria. Jota wypadł z drogi, w wyniku czego wybuchł pożar, a potem samochód stanął w płomieniach. W samochodzie znajdował się też jego brat Andre. Te wieści potwierdziły też służby" - informowały media, cytowane przez Aleksandra Bernarda ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo To jest kandydat numer jeden do Złotej Piłki! Żelazny: Przebił Leo Messiego
Legendy angielskiego futbolu oddają hołd Diogo Jocie i jego bratu
Całe środowisko piłkarskie pogrążyło się w żałobie, a coraz więcej osób oddaje hołd zmarłemu zawodnikowi. "Portugalska Federacja Piłki Nożnej i cała portugalska piłka nożna są całkowicie zdruzgotani śmiercią Diogo Joty i jego brata Andre Silvy" - napisał Pedro Proenca, prezydent FPF (Portugalski Związek Piłki Nożnej).
Teraz po śmierci Diogo Joty kilkoma słowami podzielił się Jamie Carragher - jedna z największych legend Liverpoolu, gdzie występował na co dzień Portugalczyk. "Dziś rano dotarły do nas druzgocące wieści o Diogo Jocie i jego bracie Andre. Nasze myśli są z całą rodziną i przyjaciółmi, szczególnie z jego żoną Rute i trójką ich wspaniałych dzieci" - czytamy.
Zobacz też: Fernando Santos przemówił po śmierci Joty. "Zaczęło się ode mnie..."
Hołd tragicznie zmarłemu piłkarzowi oddał także Rio Ferdinand - były piłkarz m.in. Manchesteru United. "Absolutnie łamiące serce. Moje myśli i modlitwy są z Diogo Jotą, Andre Silvą, ich rodziną i przyjaciółmi!" - oświadczył.
Jota był piłkarzem Liverpoolu od września 2020 r., gdy dołączył za 44,7 mln euro z Wolverhampton. W tym czasie zagrał 182 mecze w barwach Liverpoolu, w których strzelił 65 goli i zanotował 26 asyst. Wcześniej Jota reprezentował barwy Pacos Ferreira (2013-2016), Atletico Madryt (2016-2018), FC Porto (2016-2017) i Wolverhampton (2017-2020).