Robert Lewandowski ustrzelił dublet w pierwszym meczu ćwierćfinałowym z Borussią Dortmund (4:0) w Lidze Mistrzów. Były to bramki numer 98. i 99. w barwach FC Barcelony. Liczył więc, iż gwałtownie uda mu się przekroczyć magiczną barierę 100 goli. Ale w starciach z Leganes (1:0) i w rewanżu z niemieckim klubem (1:3) na listę strzelców wpisać się nie udało. Kolejną szansę miał w sobotę w meczu z Celtą Vigo.
REKLAMA
Zobacz wideo Kto zostanie nowym trenerem Legii Warszawa? Kosecki: Urban, Magiera i Berg to trzy super kandydatury
Robert Lewandowski gola nie zdobył. Media piszą o "bojowej" postawie Polaka
Lewandowski był aktywny już od początku spotkania. W 2. minucie miał kapitalną okazję, ale piłka minęła słupek. Przed znakomitą szansą stanął też tuż przed przerwą, ale tym razem futbolówka poszybowała wysoko nad bramką. Zadania nie ułatwiali mu również rywale, którzy często go faulowali. I mimo iż gola zdobyć mu się nie udało przez pierwsze 45 minut, to został dość pozytywnie oceniony przez hiszpańskie media.
"W swoim 100. spotkaniu w La Liga w barwach Barcelony miał okazję strzelić 100. gola. Ba, kilka razy był temu bliski. Dobrze się odnajdywał, ale brakowało mu precyzji w ostatnich zagraniach" - pisał kataloński "Sport", wystawiając mu "7" w 10-stopniowej skali. Dziennikarze nadali mu choćby przydomek: "robotnik".
Nieco mniej pozytywnie postawę Polaka po pierwszej połowie oceniła redakcja "Mundo Deportivo". "Jego bojowa postawa nie została nagrodzona. Zabrakło sukcesów na ostatnich metrach, czy to w podaniach, czy to w strzałach. Zmarnował kilka dobrych okazji" - czytamy.
"Nie dostaje żadnych dobrych piłek. Drużyna nie atakowała tak dużo, jak miało to miejsce w innych spotkaniach. Ale mimo to pozostaje niebezpieczny. jeżeli trafi mu się dobre podanie, to na pewno je wykorzysta. Musi się poprawić w drugiej odsłonie meczu" - to z kolei ocena "Marki", która wystawiła mu po pierwszej połowie "5".
Zobacz też: To była 15. minuta meczu Barcelony. Szczęsny się nie popisał.
Media doceniły Lewandowskiego. "Ten gol narodził się z jego nóg"
A jak spisał się Lewandowski w drugiej połowie? Miał spory udział przy golu Daniego Olmo, choć nie był asystentem. Mimo wszystko sam na listę strzelców się nie wpisał i już w 78. minucie poprosił o zmianę, najpewniej z powodu kontuzji. Wszedł za niego Gavi.
"Musiał opuścić murawę z powodu urazu, a wtedy właśnie zespół potrzebował go najbardziej. Doświadczony polski napastnik nie miał najlepszego popołudnia" - tak występ w drugiej połowie, jak i całe spotkanie w wykonaniu Polaka podsumowała "Marka", wystawiając mu ostatecznie "5". "Gol Olmo narodził się z jego nóg" - napisał wprost "Sport", ostatecznie oceniając Polaka na "6".