Tak Hiszpanie nazwali Szczęsnego po meczu. Nie mogło być inaczej

2 godzin temu
Wojciech Szczęsny wrócił do bramki Barcelony i znów to zrobił. Polski bramkarz kontynuuje świetną serię na hiszpańskim podwórku. Zastępując Joana Garcię przyczynił się do zwycięstwa klubu ze stolicy Katalonii. Barcelona wygrała 2:1, a Szczęsnego wprost nazywają "talizmanem".
Wojciech Szczęsny ponownie zagrał dla Barcelony i jego drużyna ponownie nie przegrała. Mecz z Realem Sociedad nie należał do najłatwiejszych - prowadzenie gościom dał gol strzelony przez Alvaro Odriozolę, ale dzięki bramkom Julesa Kounde i Roberta Lewandowskiego udało się zmienić losy spotkania. Tym samym Szczęsny może świętować. W Katalonii wprost nazywają go "talizmanem" Barcelony.

REKLAMA







Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu



Zastąpił Garcię i jest "talizmanem". Takie słowa o Szczęsnym
"Dzięki wygranej z Realem Sociedad Szczęsny podtrzymał spektakularną passę, którą ma w rozgrywkach ligowych. Od debiutu 26 stycznia tego roku, w meczu z Valencią (7:1), Polak nie zaznał jeszcze porażki" - zauważył kataloński dziennik "Sport".


"Łącznie 16 spotkań, w których Barca odniosła 15 zwycięstw i jeden remis (z Betisem, w 30. kolejce ostatniego sezonu). Spektakularne liczby, które są także kontynuowane w Copa del Rey (cztery zwycięstwa i jeden remis) oraz w Superpucharze Hiszpanii (dwa zwycięstwa)" - czytamy.


Źródło zauważa, iż jedyne dwa mecze, które przegrał w Barcelonie, miały miejsce w Lidze Mistrzów, oba na wyjeździe. Pierwszym była rewanżowa potyczka w Dortmundzie (1:3), a drugą porażka w Mediolanie (3:4). Inter wyeliminował wówczas Katalończyków z rozgrywek.
"W wieku 35 lat Szczęsny pokazał, iż jest w stanie wnieść tę dawkę doświadczenia i spokoju, której każda drużyna potrzebuje od bramkarza. Po przyjściu Joana Garcíi bez problemu zaakceptował rolę zmiennika i ma kontrakt do 2027 roku" - skwitował "Sport", oceniając występ "talizmanu" Barcelony.
Idź do oryginalnego materiału