Tak Flick uratował Raphinhę. "Myślę, iż zadziałało"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Albert Gea


Raphinha to w tej chwili jeden z najlepszych zawodników na świecie. Trudno było sobie jednak wyobrazić taki scenariusz rok temu. kilka brakowało, by opuścił FC Barcelonę, gdyż regularnie rozczarowywał. - Nie układało się. Ludzie uważali, iż nie jestem wystarczająco dobry na tę drużynę - wyznał w rozmowie z portalem ge.globo.com. Okazuje się, iż przybycie Hansiego Flicka zmieniło wszystko.
Raphinha został wykupiony przez FC Barcelonę w lipcu 2022 roku z Leeds za blisko 60 mln euro. I choć miał za sobą udany sezon w Premier League, to wielu sądziło, iż nie da rady na poziomie katalońskiego klubu. Nie mylili się, gdyż w premierowych rozgrywkach w La Liga zdobył tylko siedem bramek. Nieraz narzekał na niego zarówno Xavi, jak i kibice, którzy tracili cierpliwości. Aż trudno uwierzyć w te słowa, patrząc, jak aktualnie wygląda sytuacja Brazylijczyka.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak skoczkowie narciarscy oszukują? Szokujące triki i kontrowersje!


Hansi Flick uratował Raphinhę. "To był przełomowy moment"
42 mecze, 27 goli i 20 asyst - tak prezentują się statystyki Raphinhi w tym sezonie. Nie ma wątpliwości, iż to w tej chwili jeden z najlepszych piłkarzy na świecie, który według wielu jest głównym kandydatem do zdobycia Złotej Piłki. - Jest na czele ze względu na to, co robi w Lidze Mistrzów. Jest niesamowity. Strzelił tyle goli, ale tylko jeden z rzutu karnego - oznajmił legendarny Thierry Henry. kilka brakowało, a skrzydłowego nie oglądalibyśmy już w barwach FC Barcelony.
Po zakończeniu ubiegłego sezonu wydawało się, iż miejsca już dla niego nie ma i musi sobie szukać nowego pracodawcy. Niedługo potem ogłoszono jednak, iż Xaviego na stanowisku szkoleniowca zastąpił Hansi Flick, który zmienił wszystko. - Okres po Copa America był burzliwy. Każdego dnia pojawiały się plotki, iż odchodzę do jednego, bądź drugiego klubu. Rozważałem opuszczenie Barcelony, ponieważ było to coś, z czym nie czułem się komfortowo - wyjaśnił Raphinha w rozmowie z portalem ge.globo.com.


Raphinha faworytem do zdobycia Złotej Piłki? Wymowne słowa
Brazylijczyk, który w całym poprzednim sezonie zdobył 10 bramek, miał wówczas odebrać telefon od niemieckiego trenera. - Nie układało się - rozpoczął. - Miałem za sobą sezon, w którym nie dałem z siebie wszystkiego. Ludzie chcieli, żebym odszedł, bo nie byłem wystarczająco dobry na tę drużynę. (...) Nagle zadzwonił do mnie Hansi i powiedział, żebym pojawił się na treningu, zanim cokolwiek zdecyduje, ponieważ chce porozmawiać i liczy na mnie - tłumaczył.
- To był przełomowy moment. Rozmawiając z moją żoną, powiedziałem jej, iż jeżeli będzie sprawiedliwym człowiekiem i będzie widział moje zaangażowanie na treningach, dam mu tydzień, żeby mnie polubił jako zawodnika. Myślę, iż zadziałało - oznajmił. 28-latek skupił się głównie na przygotowaniu mentalnym oraz taktycznym. - Część mentalna pozostało ważniejsza niż dbanie o ciało. jeżeli umysł nie jest w dobrej kondycji, ciało nie zareaguje tak, jak powinno - stwierdził, dodając, iż rok temu po kontuzji zintensyfikował pracę z psychologiem i przyniosło to efekt.


Statystyki Brazylijczyka robią wrażenie na wszystkich - trenerach, zawodnikach, ekspertach czy kibicach. I choć sam zachowuje spokój, to trudno zaprzeczyć, iż Złota Piłka stała się dla niego realnym celem. - Staram się na tym nie skupiać. (...) Kiedy w klubie i w kadrze wszystko idzie dobrze, to naturalne, iż zawodnicy są wyróżniani. To, iż zostałem wymieniony w gronie faworytów do zdobycia Złotej Piłki, jest dla mnie zwycięstwem, biorąc pod uwagę wszystko, co przeszedłem w swojej karierze - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału