Tak Flick ocenił skandaliczne zachowanie kibiców Getafe. Bez ogródek

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Ana Beltran


FC Barcelona miała wrócić do wygrywania w La Lidze, ale wciąż ma z tym problem. Znowu straciła punkty, tym razem zremisowała z Getafe 1:1. Hansi Flick nie ukrywał na konferencji prasowej zniesmaczenia nie tylko wynikiem, ale też prowokacyjną postawą rywali w końcówce meczu. - Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem, to dla mnie coś nowego - mówił trener "Blaugrany".
FC Barcelona miała wrócić do rywalizacji ligowej napędzona po wygraniu Superpucharu Hiszpanii i efektownym zwycięstwie z Betisem w Pucharze Króla. Ale nie udało się jej przełamać w wyjazdowym starciu z Getafe. Ostatni raz wygrała na Coliseum Alfonso Pérez w 2019 r. Zaliczyła czwarty ligowy mecz bez zwycięstwa. Barcelona zgarnęła trzy punkty tylko w jednym z ostatnich ośmiu spotkań w La Lidze, notując przy tym najgorszą serię od 17 lat.


REKLAMA


Zobacz wideo Idol z dzieciństwa Jakuba Koseckiego? "Chciałem być jak on"


Z tego Flick nie był zadowolony po meczu Barcelony
Katalończycy mieli masę okazji do tego, by załatwić sprawę wygranej z Getafe jeszcze w pierwszej połowie, ale wykorzystali tylko jedną i pozwolili rywalowi wyrównać. W drugiej części także wykazywali się nieskutecznością. Wróciły demony z listopada i grudnia.
Getafe zrealizowało to, co chciało. Zagrało w swoim stylu - bardzo defensywnym, fizycznym, agresywnym i prowokacyjnym. Robiło wszystko, by Alejandro Balde wyleciał z boiska, ale sędzia nie pokazał mu czerwonej kartki. Ale najważniejsze dla drużyny spod Madrytu jest to, iż nie przegrała u siebie z gigantem.


Hansi Flick nie był zadowolony z braku skuteczności swoich piłkarzy. Na konferencji prasowej nie krył też zniesmaczenia nastawieniem Getafe w końcówce, które starało się prowokować, wybić z rytmu w niesportowy sposób i osłabić przeciwnika. Przyznał, iż to dla niego całkowicie nowe doświadczenie w piłce nożnej.
- Chcieliśmy wygrać, mieliśmy wystarczająco dużo szans, aby to zrobić, zwłaszcza w pierwszej połowie. Jesteśmy rozczarowani. Z łatwością można zobaczyć, co to znaczy grać tutaj, w Getafe. Oni bardzo dobrze się bronią, ale my stworzyliśmy sobie okazje, których nie udało nam się wykorzystać. Na tym stadionie było wiele emocji, przy wszystkich akcjach i każdym starciu. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem, to dla mnie coś nowego. Nie jestem szczęśliwy, ale muszę zaakceptować to, co się dzisiaj wydarzyło. Próbowaliśmy pod każdym względem - powiedział Flick na pomeczowej konferencji prasowej.


Zobacz też: Fatalne wieści dla Legii Warszawa! Dramat gwiazdy
Niemiec stwierdził też, czego poza skutecznością brakowało "Blaugranie". Ocenił, iż akcje nie były wystarczająco dynamiczne, a zawodnicy podejmowali też złe decyzje, popełniali błędy w ustawianiu się w obronie czy przy stałych fragmentach gry.
- W pierwszej połowie brakowało nam trochę szybkości w grze, w podaniach. Nie graliśmy wystarczająco szybko. Nie zawsze podobało nam się, jakie decyzje podejmowaliśmy. Także jeżeli chodzi o ustawianie się. To możemy poprawić - dodał trener Barcelony.
Flick potępił także rasistowskie okrzyki, które padały z trybun w kierunku Balde. - Nie powinno być miejsca na takie rzeczy w futbolu, ani w ogóle w żadnym miejscu. To trzeba karać. Musimy walczyć przeciwko temu wszyscy razem - przyznał.


FC Barcelona nie wykorzystała potknięcia Atletico Madryt, które niespodziewanie przegrało z Leganes 0:1. Tracą do drużyny z Madrytu pięć punktów. jeżeli Real Madryt wygra w niedzielę z Las Palmas, przejmie pozycję lidera i będzie miał przewagę siedmiu punktów nad "Blaugraną".
Idź do oryginalnego materiału