Poniedziałkowy trening reprezentacji Turcji dobiegał końca i, zgodnie z zasadami obowiązującymi na turnieju, dziennikarze zostali wpuszczeni do hali. Na parkiecie rzuty raz za razem trafiali gwiazdorzy naszych rywali w ćwierćfinale - Alperen Sengun, Shane Larkin czy Cedi Osman. A ćwiczeniom przyglądał się siedzący przy bocznej linii Hedo Turkoglu, były znakomity koszykarz, gwiazdor reprezentacji Turcji, zawodnik kilku klubów NBA, w tej chwili szef tureckiej federacji.
REKLAMA
Zobacz wideo Tomasz Adamek kończy karierę! "Chyba, iż mnie żona z domu wypier***"
- Hego, czy jest szansa na rozmowę? - zagadnęliśmy Turkoglu, a ten odpowiedział, iż tak, ale za kilka minut, po treningu. W międzyczasie w kuluarach hali tureccy dziennikarze zorganizowali minikonferencję z trenerem Erginem Atamanem, przy którym zgromadził się tłum. Ochroniarze, widząc, iż wszyscy dziennikarze są przy tureckim selekcjonerze, a na trening zaczynają wchodzić Polacy, zaczął wypraszać nas z okolic parkietu.
Turkoglu dotrzymał jednak słowa. Zatrzymał ochroniarza i zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań przed wtorkowym ćwierćfinałem Turcja - Polska. - Faworytem są Turcy, więc jak pan... - zaczęliśmy pytanie, ale Turkoglu nie dał dokończyć. - Ooo, poczekaj. Nie powinieneś tak mówić. Oba zespoły zasłużyły na to, by tu być. Nie można mówić, iż ktoś jest faworytem, i Turcja, i Polska grają twardo i dają z siebie wszystko.
- Jestem pewny, iż Polska zrobi wszystko, co może, by wygrać we wtorek, tak samo jak i my zrobimy wszystko. Zobaczymy, kto okaże się lepszy, w tym turnieju widzieliśmy już kilka niespodziewanych rezultatów - dodał były gracz NBA i prawdopodobnie miał na myśli wyeliminowanie Serbii przez Finlandię oraz zwycięstwo Gruzji z Francją.
- Oczywiście, wygraliśmy swoją grupę, nie przegraliśmy na turnieju meczu, ale to jest koszykówka, tu trzeba walczyć do ostatnich sekund - stwierdził Turkoglu, który podczas 15 lat gry w NBA rozegrał ponad 1000 spotkań w tej lidze. A w latach 2007-09 był w zespole razem z początkującym wówczas w NBA Marcinem Gortatem.
- Co pamiętam z polskiej koszykówki? Jedyne, co pamiętam, to "Polski Młot". Był moim dobrym kolegą z drużyny, dobrym przyjacielem. Mieliśmy choćby zagrać przeciwko sobie w reprezentacjach na turnieju w Polsce - powiedział Turkoglu, wspominając EuroBasket 2009. Wówczas, we Wrocławiu, Turcja wygrała 87:69. Dwa lata później, na EuroBaskecie 2011 na Litwie, to Biało-Czerwoni wygrali 84:83.
- No to zobaczymy, co wydarzy się we wtorek. Jestem pewny, iż obejrzymy dobry mecz, z którego będą się cieszyć kibice w hali i przed telewizorami - zakończył Turkoglu. Spotkanie Turcja - Polska zaplanowano na wtorek, na godz. 16 czasu polskiego. Transmisja w TVP 2, relacja na żywo w Sport.pl.