Tajner wszedł na mównicę w Sejmie. Tak go przywitali

4 godzin temu
Zdjęcie: fot. YT@SejmRP_PL


W polskim Sejmie padały różne frazy i określenia, ale takiego jeszcze chyba nie padło. Chodzi o słowo, które usłyszał Apoloniusz Tajner, gdy wchodził na sejmową mównicę. Cała sytuacja wzbudziła sporo śmiechu i braw na sali, co skłoniło także marszałka Szymona Hołownię do krótkiego komentarza.
Apoloniusz Tajner od ponad roku jest posłem na Sejm X kadencji. Były prezes Polskiego Związku Narciarskiego uzyskał mandat z ramienia Koalicji Obywatelskiej w wyborach z 15 października ubiegłego roku. Startował w okręgu bielskim, gdzie dostał aż 20 748 głosów. W Sejmie jest jednym ze 117 debiutantów.

REKLAMA







Zobacz wideo Klub z 50-tys. polskiego miasteczka robi furorę! Niebywałe. "Przepaść" [Reportaż Sport.pl]



Oto co usłyszał Apoloniusz Tajner, wchodząc na mównicę w Sejmie
Tajner w Sejmie jest członkiem trzech komisji i podkomisji: Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, podkomisji stałej do spraw sportu dzieci i młodzieży oraz sportu osób z niepełnosprawnościami i Komisji Gospodarki i Rozwoju.
Jako sprawozdawca pierwszej z nich został zaproszony przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię na mównicę. Gdy Tajner zbliżał się do centralnego miejsca w izbie, to nagle na sali ktoś krzyknął: "telemarkiem!", co wywołało falę śmiechu i braw. "Ale suchar" - skomentował Hołownia. Sam Tajner nie odniósł się do tego, a od razu przeszedł do treści sprawozdania.



A sam "telemark" to oczywiście nawiązanie do lądowania w skokach narciarskich i przeszłości Tajnera, który w młodości trenował kombinację norweską, w latach 1999-2004 był trenerem polskich skoczków narciarskich i przyczynił się do wybuchu talentu Adama Małysza, a w latach 2006-2022 był prezesem Polskiego Związku Narciarskiego.


Tajner nie jest szczególnie aktywnym członkiem na mównicy sejmowej. Dzisiejsze sprawozdanie było jego dopiero piątym występem, a każde z nich dotyczyło kwestii związanych ze sportem. Jednocześnie parlamentarzysta jest bardzo sumienny jeżeli chodzi o udział w głosowaniach. Dotychczas przegapił zaledwie jedno z ponad tysiąca przeprowadzonych!



A jak sam zainteresowany odnosi się do kwestii występowania na mównicy? - Byłem transparentny. Nie obiecywałem być politykiem od wszystkiego, bo to jest po prostu niemożliwe. Stawiam sobie realne cele i nie zamierzam nikogo oszukiwać, iż mogę coś ponad to. Głównie chodzi o sport, ponieważ mam ogromne doświadczenie i mogę je wykorzystać. Sport dzieci i młodzieży, bo przecież tu jest przyszłość - mówił w lutym w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Idź do oryginalnego materiału