Frazesem jest stwierdzenie, iż żyjemy w czasach powszechnej informacji, wielu wręcz twierdzi, iż raczej trzeba mówić o inwigilacji. Wiedzą o nas wszystko, cały czas nas śledzą, dzięki telefonów, komputerów i „ciasteczek” – to tylko fragment często powtarzających się opinii. Ktokolwiek raz się zalogował do Internetu utracił anonimowość na zawsze, a w przypadku osób publicznych, aktorów, polityków, czy choćby amatorów zapiekanek publikujących swoje recenzje na YouTube, w ogóle nie ma mowy o zachowaniu prywatności.
Jak na tym tle wypada dyrektor artystyczny Igrzysk Olimpijskich w Paryżu? Dla milionów, może choćby dla miliardów ludzi do wczoraj był anonimowy, ale i dziś kilka więcej o nim wiemy. Po wpisaniu do wszechwiedzącej wyszukiwarki frazy Thomas Jolly wyskoczą nam wyłącznie zdawkowe informacje i wydaje się to nieprawdopodobne, ale nie znajdziemy strony w języku polskim, przynajmniej w pierwszej 50-tce. Za to na końcu każdej strony z wynikami wyszukiwania pojawia się taki oto komunikat:
Niektóre wyniki mogły zostać usunięte na mocy europejskich przepisów o ochronie danych. Więcej informacji.
Podobne cuda dzieją się na Wikipedii, strony polskiej nie ma, angielska zawiera kilka skromnych zdań, natomiast najbardziej obszerna wersja francuska też się prezentuje jak krótka notka biograficzna. O czym to może świadczyć? Pierwszy wniosek jest dość przykry dla artysty, bo wszystko wskazuje, iż jest artystą anonimowym, czyli nie wielkim, nie wybitnym i nie takim, który dorobkiem artystycznym rozsławił swoje imię na całym świecie. Drugi wniosek ociera się o teorie spiskowe i mowę nienawiści, wyrażaną otwartym tekstem na portalu „X”.
To człowiek odpowiedzialny za przekształcenie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w spektakl w stylu Ru Paul’s Drag Race. Thomas Jolly, „queerowy” dyrektor artystyczny odpowiedzialny za ceremonię otwarcia i zamknięcia igrzysk olimpijskich, powiedział, iż chce, aby „wszyscy czuli się reprezentowani”.
This is the man responsible for turning the Paris Olympics into a Ru Paul’s Drag Race style spectacle.
Thomas Jolly, the ‘queer’ artistic director behind the Olympics opening and closing ceremony said he wanted “everyone to feel represented.” pic.twitter.com/d2DsvzS7mA
— Oli London (@OliLondonTV) July 26, 2024
Nie jest to jakieś wielkie zaskoczenie, jedynie fakt, iż jeszcze takie informacje na niektórych portalach można przekazywać budzi pewne zdziwienie. Inni użytkownicy poszli jeszcze dalej z „mową nienawiści” i „antysemityzmem”.
Za ceremonię otwarcia odpowiada Thomas Jolly.
Żyd. Gej. pic.twitter.com/rjXjWMHcK3
— PapJeż p0lak (@MurzynfrogXXX) July 27, 2024
Pewne schematy się powtarzają i dotyczy to szczególnie tego, kto może znieważać, upokarzać, szydzić i wręcz tępić całe grupy: etniczne, religijne, społeczne, a komu tego robić nie wolno. Pan Thomas Jolly wypełnia wszelkie kryteria bezkarności, ale czy mniej szlachetnie urodzeni żyjący jak Pan Bóg przykazał mają się na to godzić, jest już odrębną kwestią.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!