Ta Szpilka nazwał Chalidowa po tym, co zrobił na gali KSW

2 godzin temu
Zdjęcie: screen https://www.youtube.com/watch?v=klma_vnbasA


W sobotni wieczór w PreZero Arenie Gliwice odbyła się jubileuszowa gala XTB KSW 100! Oprócz trzech walk o mistrzowskie pasy daniem głównym było starcie Mameda Chalidowa z Adrianem Bartosińskim. Pojedynek zakończył się w drugiej rundzie tuż po spektakularnej akcji legendy polskiego MMA. - Wyczarować coś takiego to tylko Mamed potrafi - komentuje Artur Szpilka.
W ostatnim czasie wszyscy kibice sportów walki z niecierpliwością czekali na jedno wydarzenie - KSW 100! Jubileuszowa gala polskiej federacji odbyła się w sobotę 16 listopada w Gliwicach. Organizatorzy skomponowali spektakularną kartkę walk. Wisienką na torcie był main event, w którym Mamed Chalidow zmierzył się z Adrianem Bartosińskim.

REKLAMA







Zobacz wideo Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego? "To już nie jest jego drużyna" [To jest Sport.pl]



Ta Szpilka nazwał Chalidowa. "Jest największym kotem"
Pierwszy z nich to niekwestionowana legenda polskiego sportu, zaś drugi to mistrz wagi półśredniej. Jeszcze przed pierwszym gongiem można było spodziewać się zaciętej, a przede wszystkim spektakularnej walki. I tak też było. Show kibicom zgromadzonym w PreZero Arenie zapewnił 44-letni Chalidow!


"Mamed drugą rundę zaczął - a jakże! - od obrotowego kopnięcia, którego tym razem Bartosiński nie wyłapał, ale nie zrobiło na nim większego wrażenia. Zawodnik z Olsztyna jednak słabł z każdą sekundą tego pojedynku. Dużo młodszy Bartosiński był wyraźnie szybszy, cały czas szedł do przodu, wywierał presję. Wydawało się, iż tę walkę wygra. Wtedy jednak wyczerpany Chalidow zdołał obalić rywala i znalazł się z góry. gwałtownie zajął plecy i udało mu się założyć balachę. Bartosiński odklepał. To był dla niego szok" - pisał Kacper Sosnowski o wygranej Mameda Chalidowa przez poddanie w drugiej rundzie.
Tym samym 44-latek kolejny raz przeszedł do historii KSW. I to na setnej, jubileuszowej gali. Pod wrażeniem jego występu był również Artur Szpilka. Nie od dziś wiadomo, iż obaj panowie darzą się dużą sympatią. W sobotę były pięściarz znalazł się w sztabie Mameda Chalidowa. Kamery pokazały, jak motywuje go przed wejściem do oktagonu. Tuż po wygranej przyjaciela Szpilka nie ukrywał swojego zachwytu.


- Słuchajcie, ja wszystko mogłem zrozumieć. To kopnięcie, które by siadło, on spływa, ale wyczarować coś takiego to tylko Mamed potrafi. Nie znam drugiej takiej osoby. Jest kotem, jest największym kotem. Cieszę się, bo na to zasługiwał, cieszę się, bo zrobił coś, mam ciary. Zauważ jak szybko, jak on go tam puścił. Bartos jest naprawdę silnym zawodnikiem - mówił w rozmowie z Kanałem Sportowym.



- Jaki tam był spokój. On patrzy tu, tam, ja mówię, stary, to jest technika mistrza. Jest kotem. Mamed Jesteś taki wielki. Ja się cieszę, iż mogę być częścią MMA w twoim i Michała czasach - dodał na koniec, wskazując na Michała Materlę.
Idź do oryginalnego materiału